Koronawirusa nie ma, ale przedszkole na wszelki wypadek zamknięte
Dyrekcja niepublicznego przedszkola w Nowej Rudzie (woj. dolnośląskie) zdecydowała o zamknięciu placówki do końca tygodnia w związku z objawami choroby jednego z dzieci. Lekarz wykluczył zakażenie koronawirusem, ale miejscowa Inspekcja Sanitarna zaleciła tymczasowe zamknięcie przedszkola.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową dyrektor przedszkola "Kraina Malucha" powiedziała, że dziecko z podejrzanymi objawami zostało przebadane przez lekarza, który wykluczył wystąpienie koronawirusa. Zgodnie jednak z zaleceniem miejscowej Inspekcji Sanitarnej dyrekcja zdecydowała o chwilowym zamknięciu placówki.
W ogłoszeniu, które ukazało się na stronach internetowych przedszkola czytamy m. in., że decyzja o zamknięciu placówki została podjęta "w związku z podwyższonym ryzykiem zachorowania na koronawirus oraz wystąpieniem objawów u jednego z naszych wychowanków, mogących świadczyć o zakażeniu koronawirusem". Jednocześnie dyrekcja zaleca monitowanie stanu zdrowia pozostałych dzieci i informowaniu miejscowej inspekcji sanitarnej o wszelkich niepokojących objawach: temperaturze powyżej 38 stopni Celsjusza, duszności czy kaszlu.
Nie udało nam się porozmawiać z dyrektorką placówki. Telefon podany na stronie internowanej jako kontakt do przedszkola odebrała osoba, która poinformowała, że dyr. placówki właśnie przed chwilą miała wypadek samochodowy i w związku z tym nie może rozmawiać. Z kolei nasz rozmówca stwierdził, że nie jest on upoważniony do przekazywania jakichkolwiek informacji w tej sprawie.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl