Koronawirus w Niemczech. Odporność stadna? "Mogłaby skończyć się tragicznie"
Koronawirus w Niemczech rozprzestrzenił się na ogromną skalę. Nie żyje już ponad 4 tys. osób. Szef Urzędu Kanclerskiego uważa, że próba wyrobienia w niemieckim społeczeństwie zbiorowej odporności mogłaby skończyć się tragicznie.
Szef Urzędu Kanclerskiego Helge Braun uważa, że w walce z pandemią koronawirusa, w Niemczech nie da się zastosować strategii odporności stadnej. – Aby w ciągu 18 miesięcy wyrobić odporność u połowy społeczeństwa, każdego dnia musiałyby się zarażać 73 tysiące osób – powiedział niemieckiej agencji prasowej dpa.
Braun, który jest z wykształcenia lekarzem, stwierdził, że niemiecki system opieki zdrowotnej nie wytrzymałby takiej liczby chorych, a specjaliści nie byliby w stanie rekonstruować ścieżek rozprzestrzeniania się choroby. – Epidemia wymknęłaby się nam spod kontroli – dodał.
Koronawirus. "Odporność stadna"
Pod pojęciem odporności stadnej (albo zbiorowej) rozumie się sytuację, w której odsetek społeczeństwa, które przeszło już chorobę, jest tak wysoki, iż epidemia wygasa sama. – Epidemia kończy się dopiero, gdy odporność przeciwko wirusowi ma od 60 do 70 procent ludności – powiedział Braun.
Dlatego polityk opowiada się za kontynuowaniem kursu obranego przez rząd kanclerz Angeli Merkel. Jego zdaniem, dopóki nie pojawi się szczepionka przeciwko nowemu wirusowi trzeba ograniczać liczbę zakażeń.
Z danych opublikowanych w niedzielę wynika, że w Niemczech stwierdzono jak dotąd niemal 139.897 tys. zachorowań. To o 2458 więcej niż dzień wcześniej. Liczba zgonów zwiększyła się o 184 do poziomu 4294.
Przeczytaj też: Niemcy mają plan powrotu do normalności
Brakuje pracowników sezonowych. Minister apeluje do Niemców