Koronawirus uciekł z Wuhan? Mike Pompeo z odważną sugestią
Koronawirus mógł uciec z laboratorium w Wuhan? Wskazują na to informacje sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo. Jak zasugerował, kluczowe dla wyjaśnienia sprawy mogą być zachorowania, które miały tam miejsce w 2019 roku.
18.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 07:18
Koronawirus przez ponad rok zabił już ponad 2 mln osób na całej Ziemi. Mimo upływu czasu wciąż nie wiadomo, skąd dokładnie wirus SARS-CoV-2 znalazł się w chińskim mieście Wuhan.
Koronawirus "uciekł" z Wuhan? Mike Pompeo zabrał głos
To mogą zmienić informacje, które przestawił sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Polityk wezwał grupę ekspertów z WHO, którzy w drugim tygodniu stycznia 2021 roku udali się do Wuhan, by przy badaniu źródła pandemii uwzględnili nieopublikowane wcześniej doniesienia.
O jakie informacje chodzi? Jak przekazał Mike Pompeo, zdaniem rządu USA jesienią 2019 roku w Wuhan doszło do serii zakażeń w Wuhańskim Instytucie Wirusologii.
"Rząd USA ma powody, by twierdzić, że kilku badaczy wewnątrz WIV zachorowało jesienią 2019 roku, przed pierwszym zidentyfikowanym przypadkiem epidemii, mając objawy zbieżne zarówno z koronawirusem, jak i innymi powszechnymi chorobami sezonowymi" - czytamy w komunikacie.
W opinii Mike'a Pompeo nowe informacje w negatywnym świetle stawiają przedstawicielkę instytutu wirusologii w Wuhanie, która zaprzeczała wcześniej, by ktokolwiek z załogi placówki został zakażony koronawirusem.
Koronawirus "uciekł" z Wuhan? Mike Pompeo o "tajnej współpracy"
"Te rewelacje to jedynie mały ułamek tego, co nadal pozostaje ukryte na temat pochodzenia COVID-19 w Chinach. Jakiekolwiek wiarygodne śledztwo w sprawie genezy COVID-19 wymaga kompletnego, transparentnego dostępu do laboratoriów w Wuhanie, w tym do budynków, próbek, personelu i dokumentów" - zaznaczył Sekretarz Stanu USA.
Jak dodał, na niekorzyść Chin i naukowców z Wuhan działa fakt, że prowadzono w nim badania nad wirusami podobnymi do SARS-CoV-2, które również mogły pochodzić od nietoperzy. W opinii Pompeo ośrodek w Wuhanie mógł też prowadzić "tajną współpracę na rzecz sił zbrojnych".
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, naukowcy z WHO do Wuhan w Chinach dotarli w czwartek 14 stycznia. Ich kontrola miała odbyć się wcześniej, jednak w pierwszym tygodniu stycznia władze w Pekinie nie wydały zgody na przyjazd ekspertów, co tłumaczono później jako "nieporozumienie".
Źródło: PAP