Koronawirus. Szef WHO wzywa światowych przywódców do działania: "To nie czas na wymówki"
– Obawiamy się, że niektóre kraje albo nie potraktowały tego wystarczająco poważnie, albo zdecydowały, że nic nie mogą zrobić – powiedział na czwartkowej konferencji dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus, który zaapelował do światowych przywódców o podjęcie intensywnej walki z koronawirusem.
Szef Światowej Organizacji Zdrowia ogłosił, że pomimo tempa, z jakim rozprzestrzenia się koronawirus na świecie, na razie podjęto decyzję o nienazywaniu zagrożenia pandemią.
– Jeśli znajdziemy się w momencie, w którym uznamy, że nie da się tego kontrolować, wtedy powiemy, że mamy do czynienia z pandemią. Ale nie poddajemy się bez walki. Ci, którzy ciężko walczyli, już go powstrzymali – stwierdził na Tedros Adhanom Ghebreyesus podczas piątkowego briefingu w Genewie.
Ekspert zaznaczył także, że wirus z Chin jest niebezpieczny dla wszystkich obywateli świata, bez względu na miejsce zamieszkania i status społeczny. - Epidemia COVID-19 stanowi zagrożenie dla każdego kraju, bogatego i biednego – dodał szef WHO.
Dyrektor generalny wyraził też ubolewanie nad reakcją niektórych przywódców, którzy jak przekonywał na konferencji, nie podjęli wystarczających środków do walki z koronawirusem. – Obawiamy się, że niektóre kraje albo nie potraktowały tego wystarczająco poważnie, albo zdecydowały, że nic nie mogą zrobić – przekonywał specjalista.
Tedros Adhanom Ghebreyesus zaapelował, że do ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa kluczowa jest współpraca wszystkich państw. – To nie jest droga bez wyjścia. Epidemia COVID-19 może być powstrzymana, ale tylko dzięki skoordynowanej reakcji wszystkich rządów świata – powiedział dyrektor generalny w czasie przemówienia.
– Nie czas się poddawać, nie czas na wymówki – podkreślał Tedros Adhanom Ghebreyesus.
Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo
Według danych opublikowanych przez WHO do czwartkowego poranka odnotowanych zostało ponad 3,2 tys. zgonów. Wirusem z Chin zaraziło się ponad 95 tys. osób w 80 krajach świata. Większość z nich to obywatele Chińskiej Republiki Ludowej. Pierwszy przypadek zakażenia stwierdzono w mieście Wuhan w prowincji Hubei.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.