Koronawirus. Pracoholizm. Grozi nam nowa epidemia. Winny COVID-19
Epidemia koronawirusa może sprawić, że wzrośnie ryzyko pracoholizmu. Wszystko przez stres przed utratą pracy.
Pracoholizm. Grozi nam nowa epidemia
Rozprzestrzeniająca się na całym świecie pandemia koronawirusa sprawiła wiele problemów w gospodarce. Z powodu zamknięcia w marcu i kwietniu firmy liczą straty. Wprowadzone obostrzenia sprawiły, że w wielu miejscach obowiązuje restrykcyjny limit pojemności. To generuje kolejne straty. Ma to wpływ nie tylko na przedsiębiorców, ale także i na pracowników.
Jak informuje "Rzeczpospolita", pandemia koronawirusa może przyczynić się do epidemii pracoholizmu. Wszystko przez stres związany z możliwością utraty pracy przez młodych ludzi. To gospodarczy efekt pandemii, który może mieć wpływ na zdrowie każdego z nas. Ostrzegają przed tym groźnym zjawiskiem psycholodzy.
Koronawirus ma wpływ na pracoholizm
Wiele firm podczas pandemii koronawirusa zdecydowało o przejściu na zdalny tryb pracy. Przez dłuższy czas pracownicy swoje obowiązki wykonują z domów, co w przyszłości może mieć na nich negatywny wpływ.
- Jeśli ktoś już wcześniej miał skłonności do perfekcjonizmu, a dodatkowo wykonywane zadania obniżały jego poziom lęku, poprawiały poczucie własnej wartości czy samoocenę, to przejście na home office mogło stać się akceleratorem pracoholizmu" – wyjaśnia psycholog Małgorzaty Czerneckiej, którą cytuje "Rzeczpospolita".
Z raportu Centrum Badania Opinii Społecznej wynika, że proces popadania w pracoholizm może właśnie przyśpieszać lęk przed utratą pracy. Pracownicy obawiają się, że w razie kryzysu likwidowane będą miejsca pracy i to oni przypłacą kryzys stratą posady.