Koronawirus odebrał mu córkę i żonę w odstępie kilku dni

32-letnia Sammie-Jo Forde zmarła w Ulster Hospital na obrzeżach Belfastu w sobotę, 11 września. Leżała w odległości dwóch łóżek od swojej matki Heather Maddern, która zmarła 31 sierpnia.

Ojciec Sammie-Jo Forde przyznał, że żadna z kobiet nie była zaszczepiona przeciw koronawirusowi. Jak dodał, jest "zdewastowany" ich śmiercią.

- Jestem zdruzgotany. Straciłem córkę, najlepszą przyjaciółkę - powiedział Kevin McAllister w BBC's Nolan Show.

Pani Forde, która mieszkała w Groomsport, była mężatką i matką czworga dzieci, z których najstarsze ma 13 lat.

Zarówno córka jak i była partnerka Kevina McAllistera były pracownikami opieki domowej. Opiekowały się starszymi ludźmi w ich domach. - Były bardzo, bardzo blisko. Pracowały razem, mieszkały razem i zmarły razem - powiedział McAllister.

Pogrzeb Heather Maddern's odbył się w poniedziałek, 13 września. Pogrzeb jej córki odbędzie się w poniedziałek 20 września. - Nigdy bym nie pomyślał, że pochowam moją córkę - dodał McAllister.

Sammie-Jo Forde pisała smsy do ojca ze szpitala. Poinformowała go o śmierci matki. "Córka wysłała mi smsa: Tato, mama zmarła" - wskazał. Dzieliły je tylko dwa łóżka.

McAllister podkreślił, że myślał, że jego córka nie miała żadnych ukrytych chorób. - Była 32-letnią zdrową dziewczyną. W końcu doznała niewydolności serca, ponieważ już nie dawała sobie rady - powiedział.

Stwierdził też, że nie rozumie, dlaczego jego córka i była partnerka nie zaszczepiły się przeciw koronawirusowi. - Pomagały innym ludziom, ale nie mogły pomóc sobie - ocenił.

Jego zdaniem ludzie, którzy nie przyjmują szczepionki "nie myślą o innych". Kevin McAllister powiedział, że teraz reszta jego rodziny musi się pozbierać po stracie. Zachęcił też ludzi do "posłuchania ekspertów" i zaszczepienia się.

Źródło: bbc.com