Koronawirus. Mamy już dwie epidemie. "Stary SARS-CoV-2" i znacznie groźniejszy wariant brytyjski
Brytyjski wariant jest już obecny w całej Polsce - potwierdził w rozmowie z WP prof. Krzysztof Pyrć z Krakowa, zajmujący się śledzeniem występowania nowych mutacji koronawirusa. W województwie warmińsko-mazurskim może on odpowiadać nawet za 70 proc. nowych zakażeń - wynika ze wstępnych analiz ekspertów.
To najprawdopodobniej brytyjska mutacja odpowiada za wzrost zakażeń w ostatnich dniach. W środę w Polsce potwierdzono 12 146 infekcji. Województwo warmińsko-mazurskie znajduje się na czwartym miejscu zestawienia z 970 przypadkami. Janusz Dzisko, szef WSSE w Olsztynie poinformował, że w 16 z losowo przebadanych 24 próbek potwierdzono brytyjską mutację koronawirusa.
Województwo pomorskie (tam potwierdzono kilkanaście próbek z brytyjską mutacją) jest na trzecim miejscu - 1113 infekcji.
Według ekspertów zaczyna się trzecia fala epidemii i bez ostrych działań ograniczających kontakty społeczne nie uda się jej zatrzymać.
Trzecia fala. Możliwe 20 tys. zakażeń dziennie
- Nie spodziewałem się, że tak szybko przejdziemy ze średniej 8 tys. zakażeń na 12 tys. infekcji w środę. Jeśli pozostawimy rozwój epidemii bez mocnej reakcji, dzienna liczba zakażeń może sięgnąć około 20 tys. przypadków - mówi WP dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania UW. Przypomnijmy, że jego zespół tworzy prognozy epidemii w Polsce.
Dr Rakowski pytany o scenariusze przebiegu zakażeń w najbliższym dniach odparł, że wiele zależy od rozpowszechnienia w Polsce brytyjskiej mutacji koronowirusa. - Praktycznie mamy dwie toczące się równolegle epidemie: "starego" SARS-CoV-2 i bardziej zaraźliwą mutację brytyjską. Ta druga wymaga osobnych analiz. Aby stworzyć dokładniejsze modele, musimy więc poczekać na dane o skali występowania brytyjskiego wariantu w Polsce - dodaje dr Rakowski.
Wzrost zakażeń. "Trzeba zamykać"
Rozmówca WP podkreślił, że jego rekomendacją dla rządzących jest ograniczenie działalności galerii handlowych oraz szkół. W klasach I-III uczy się 1,2 mln dzieci. Ich kontakty to łatwa droga do przeniesienia zakażeń na członków rodziny.
- Wolałbym, aby miękkie działania, jak apele ministra zdrowia o noszenie lepszych maseczek, czy bardziej odpowiedzialne zachowanie Polaków bardziej nas motywowały do zachowania dyscypliny sanitarnej. Niestety, ale trzeba znowu zamykać - mówi dalej Rakowski.
- Minimum to zamknięcie szkół w powiatach, gdzie jest najwięcej zakażeń w stosunku do liczby ludności. Galerie handlowe znowu powinny stać się miejscem niezbędnych zakupów, a nie okazją do spacerów po sklepach - dodaje.
Wzrost zakażeń do 12 tys. przypadków świadczy o tym, że zaczął się spełniać najgorszy scenariusz z poprzedniej prognozy ICM. Zakładała ona, że pojawienie się brytyjskiej mutacji koronawirusa w połączeniu z mniejszą dyscypliną społeczną wywoła falę kilkunastu tysięcy infekcji dziennie. Trzecia fala epidemii miałaby ulec osłabieniu (poniżej 10 tys. zakażeń dziennie) dopiero w pierwszych dniach kwietnia.
W środę po południu minister zdrowia Adam Niedzielski ma przedstawić nowe obostrzenia epidemiczne. Ich zakres będzie uzależniony od sytuacji w poszczególnych regionach Polski. Według nieoficjalnych informacji w woj. warmińsko-mazurskim możliwe jest zamknięcie szkół, hoteli, kin, teatrów, a także infrastruktury sportowej jak np. baseny.