Koronawirus. Górnicy chcą oddawać osocze. Proszą jednak o małą zmianę w prawie
Lekarze w całym kraju, którzy zajmują się chorymi na COVID-19, apelują do ozdrowieńców o oddawanie osocza. Chętnie zrobiliby to i robią górnicy. Apelują jednak od kilku miesięcy do rządu, by ten wprowadził jedną małą zmianę w prawie. To jedyna grupa zawodowa, która oddając krew, musi ten dzień odpracować.
O oddawanie osocza apelują do ozdrowieńców m.in. Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK) w Gdańsku i Szczecinie. Z różnych regionów w Polsce napływają informacje o tym, że zaczyna go brakować.
- To jest lek nie do zastąpienia. Z bazy pacjentów hospitalizowanych w szpitalu MSWiA wynika, że pacjenci leczeni osoczem mieli trzykrotnie mniejszą śmiertelność i dwukrotnie rzadziej potrzebują respiratorów - tłumaczyła na antenie Polsat News prof. Grażyna Rydzewska, kierownik Kliniki Gastroenterologii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA, której zespół sprawdza od pół roku skuteczność osocza krwi ozdrowieńców w leczeniu chorych na COVID-19.
Koronawirus. Górnicy chcą oddawać osocze
Osocze oddają i chętnie oddawaliby nadal górnicy. Problem w tym, że od wielu miesięcy nie mogą doprosić się od władz jednej drobnej zmiany w prawie. Otóż górnicy, jako jedyna grupa zawodowa, muszą odpracować dzień, w którym oddawali krew.
Związki zawodowe apelowały już w tej sprawie do premiera Mateusza Morawieckiego, ministrów i prezydenta Andrzeja Dudy. Bezskutecznie.
"Wielokrotnie pisaliśmy do Pana i do członków Pańskiego rządu, że w tym celu należy podjąć jeden niewielki gest, jedną zmianę w prawie, która nie kosztowałaby nic budżetu Skarbu Państwa, a realnie mogłaby uratować wiele ludzkich istnień, wielu naszych rodaków. Górnicy to dziś jedyna grupa zawodowa w Polsce, która musi odrabiać każdy dzień honorowego krwiodawstwa celem uzyskania prawa emerytalnego" - napisał w liście skierowanym do premiera szef WZZ "Sierpień '80" Bogusław Ziętek.
Koronawirus. Górnicy proszą o zmianę w prawie
"Górnicy są w stanie gotowości do oddawania krwi, a teraz także osocza, lecz nie mogą być za to jako jedyni karani poprzez przymus odrabiania tych dni. Doskonale wiemy, że osocze od górników-ozdrowieńców z COVID-19 stosowane jest w terapii szpitalnej, a także stworzono na ich podstawie lek. W momencie, gdy nie ma jeszcze szczepionek, osocze to jest jedyną szansą dla wielu Polaków, którzy leżąc pod respiratorami, walczą o życie, a bez osocza, niestety tę walkę niestety przegrywają" - czytamy w piśmie do premiera Morawieckiego.
Związkowcy stwierdzają, że mimo upływu wielu miesięcy rząd nie zajął się ich postulatem. Ich zdaniem można to było zrobić podczas uchwalania jednej z tzw. ustaw covidowych.
"Dziś, gdy nastąpił wzrost zarażeń na koronawirusa i poważnych stanów wywołanych COVID-19, a także w przededniu katastrofy epidemicznej, nie można dłużej czekać. Podsuwamy Panu i Pańskiemu rządowi gotowy, bardzo dobry pomysł, o wiele lepszy niż wizje opozycji parlamentarnej. Tu kosztów nie ma żadnych. Koszty są natomiast i będą wtedy, gdy wielu naszych rodaków straci życie, bo nie otrzyma przeciwciał zawartych w osoczu od ozdrowieńców. Górnicy są gotowi je oddawać, o czym najdobitniej świadczy wspólna akcja pobierania osocza od górników-ozdrowieńców prowadzona przez WZZ "Sierpień 80” i Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie. Ale potrzeba więcej, potrzeba też zachęty i wyeliminowania niekorzystnych dla górników przepisów" - apeluje szef WZZ "Sierpień '80" Bogusław Ziętek.