Korki zmuszają kierowców do jazdy na czerwonym
Tylko w ciągu godziny - od godz. 11 do 12 - aż 43 kierowców przejechało we wtorek skrzyżowanie al. Piłsudskiego i al. Rydza-Śmigłego (w kierunku Widzewa) przy czerwonym świetle. Zjawisko staje się powszechne, co podkreślają policjanci z łódzkiej drogówki. Z miesiąca na miesiąc rośnie też liczba spowodowanych tym wypadków.
- Nie trzeba długo stać na skrzyżowaniu, by zobaczyć kierowców, którzy zamiast hamować przy zmianie świateł z zielonego na czerwone - wciskają pedał przyspieszenia i przemykają ewidentnie na czerwonym - mówi Bogdan Kędziora z Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Zatrzymani, tłumaczą się gapiostwem, pośpiechem, długim staniem w korkach.
W ubiegłym roku z powodu wjazdu na skrzyżowanie przy czerwonym świetle i tym samym nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu wydarzyło się w Łodzi i województwie 108 wypadków (99 w 2007 roku). Zginęły w nich 3 osoby (2 w 2007 roku), 150 zostało rannych (143 w 2007 roku). Doszło też do 270 kolizji (286 kolizji w 2007 roku).
Zielone światło dla samochodów jadących z Retkini na Widzew na skrzyżowaniu "marszałków" świeci się około 30 sekund. Następnie przez ok. 2 sekundy sygnalizator nadaje "żółte" - rzadko który kierowca reaguje na to wciśnięciem hamulca. Gdy pojawia się "czerwone", samochody wciąż jadą. Zwykle 1, 2 auta jeszcze przejeżdżają.
- Nic nie tłumaczy takiego zachowania zmotoryzowanych - dodaje policjant. - Kierowcy, którzy przejadą skrzyżowanie przy czerwonym świetle, są karani 6 punktami karnymi oraz mandatem w wysokości od 300 zł do 500 zł.