ŚwiatKorea Północna - dyktatura młodych. Siostra Kim Dzong Una umacnia pozycję

Korea Północna - dyktatura młodych. Siostra Kim Dzong Una umacnia pozycję

Japończyk Kenji Fujimoto, wieloletni kucharz Kim Dzong Ila, w swoich pamiętnikach nazywał ją "księżniczką". Dziś ma najprawdopodobniej 27 lat i całkiem możliwe, że właśnie wyrosła na osobę nr dwa w północnokoreańskim reżimie. "Najprawdopodobniej" i "całkiem możliwe", bo w przypadku wieści z Pjongjangu, niczego nie można być pewnym w stu procentach. Może poza tym, że pozycja Kim Jo Dzong, siostry Kim Dzong Una, rośnie dosłownie z miesiąca na miesiąc.

Korea Północna - dyktatura młodych. Siostra Kim Dzong Una umacnia pozycję
Źródło zdjęć: © YouTube
Adam Parfieniuk

Korea Północna to kraj, który z racji swojej szczelnej izolacji zwyczajowo rodzi masę spekulacji i plotek. Tym razem jedna z nich znalazła potwierdzenie. Eksperci od wiosny tego roku wskazywali, że Kim Dzong Un, przywódca najbardziej zamkniętego kraju na świecie, coraz śmielej angażuje swoją siostrę w działania aparatu władzy. Dziś wiemy, że nie były to jedynie bezpodstawne domysły. Kim Jo Dzong właśnie awansowała w partyjnej hierarchii i z racji rodowodu w naturalny sposób urasta do rangi figury numer dwa komunistycznego reżimu w Pjongjangu. To wszystko w wieku 27 lat (lub, jak uważa część ekspertów, 26).

Szwajcarskie rodzeństwo

Nowy etap w politycznej karierze siostry Kim Dzong Una został ogłoszony światu wyjątkowo niepostrzeżenie. Kim Jo Dzong towarzyszyła bratu w jednej z setek bliźniaczo podobnych gospodarskich wizyt. Tym razem reżimowa delegacja trafiła do studia filmów rysunkowych. Anglojęzyczna odnoga państwowej agencji KCNA nie szczędziła szczegółów w relacjonowaniu tej wizyty, w czasie której Kim Dzong Un zwyczajowo "wyznaczył ważne zadania na przyszłość". Z tej propagandowej paplaniny wyłowić można było jednak jeden istotny szczegół. W ostatnim akapicie, w którym wymieniono skład "czcigodnej" delegacji, Kim Jo Dzong otrzymała nowy tytuł - "wicedyrektora departamentu w Centralnym Komitecie Partii Pracy Korei".

Oznacza to, że młodsza siostra dyktatora, jako jedyna z rodziny, pełni oficjalną i eksponowaną funkcję w państwie. Co więcej, jest wielce prawdopodobne, że jej realna władza jest o wiele silniejsza niż wskazywałoby na to stanowisko "wicedyrektora". Analitycy są w zasadzie zgodni, że Kim Dzong Un jest bardziej zależny niż ojciec i dziadek od małej grupy zaufanych współpracowników. W czasie niedawnego zniknięcia młodego dyktatora, który nie pojawiał się publicznie przez 40 dni, podobną opinię wyrażał na łamach Wirtualnej Polski Nicolas Levi z Centrum Studiów Polska Azja. Ekspert wskazywał wówczas, że władza "nie należy wyłącznie do Km Dzong Una", a oprócz kręgu rodzinnego wpływ na rządy ma także partyjny Departament Organizacji i Przywództwa.

Korea Północna, która z zasady jawi się jako kraj skrywający wiele tajemnic, tradycyjnie udostępnia niewiele szczegółów na temat dziecięcych lat życia swoich przywódców. Podobnie jest z Kim Jo Dzong. Japończyk Kenji Fujimoto, wieloletni kucharz rodziny Kimów, w swoich pamiętnikach nazywał ją "księżniczką". Z całą pewnością wiemy, że mają z bratem jedną matkę, co wcale nie jest takie oczywiste, bo Kim Dzong Ilowi oficjalnie przypisuje się siódemkę dzieci z czterema różnymi kobietami.

W latach 90. ubiegłego wieku, które były okresem najostrzejszego kryzysu gospodarczego i klęski głodu, rodzeństwo nie zaznało niedoli swojego narodu nawet z perspektywy pałaców w Pjongjangu. Wiadomo, że oboje uczyli się wówczas w prywatnej szkole w Szwajcarii, do której uczęszczali pod pseudonimami. Córka Kim Dzong Ila skończyła prawdopodobnie także studia wyższe za granicą.

Liczy się rodzina - dewiza trzech pokoleń

Kim Jo Dzong po raz pierwszy pojawiła się publicznie we wrześniu 2010 roku na konwencji Partii Pracy Korei. Sfotografowano ją wówczas obok osobistego sekretarza jej ojca, Kim Dzong Ila. Kolejny raz córka komunistycznego władcy pojawiła się na jego pogrzebie w grudniu 2011 roku. Wówczas sfotografowano ją w kondukcie żałobnym tuż za Kim Dzong Unem. Niektórzy eksperci już wtedy wskazywali, że może to oznaczać, że Kim Jo Dzong będzie odgrywała ważną rolę u boku brata, który był przymierzany do przejęcia schedy po ojcu. Przez prawie dwa i pół roku świat jakby o niej zapomniał. Wreszcie, w marcu 2014 r., Kim Jo Dzong po raz kolejny pokazała się światu, co z racji momentu, w jakim to zrobiła, raz jeszcze wywołało falę spekulacji. Wskazywano, że 27-latka pojawiła się, by zastąpić Kim Kjong Hui. Siostra Kim Dzong Ila, która przez wiele lat była bliską współpracowniczką brata, znalazła się w politycznym niebycie po egzekucji męża, prominentnego działacza partyjnego, Dzang Song Taeka.

Komentatorzy spekulowali, że młody Kim Dzong Un, wzorem ojca, zaprasza na polityczne salony własną siostrę. Natychmiast doszukiwano się podobieństw w więziach pomiędzy rodzeństwami. Wiadomo bowiem, że Kim Kjong Hui była doradczynią i zawsze aktywnie wspierała rządy Kim Dzong Ila. Podobnie było w przypadku Kim Ir Sena i jego młodszego brata, dziś 94-letniego Kim Jong Dżu, który do końca lat 60. ubiegłego wieku był typowany na następcę założyciela Korei Północnej. Na tych przykładach jasno więc widać, że współpraca rodzinna na szczytach komunistycznej władzy nie jest w Pjongjangu niczym nowym.

Młodzi u władzy

Kim Dzong Un parokrotnie pokazał, że nie do końca ufa starym aparatczykom, których pozostawił po sobie jego ojciec. Sukcesywnie odsuwał od władzy zaufanych ludzi Kim Dzong Ila, czym dobitnie dał wyraz, przeprowadzając polityczne czystki i nakazując egzekucję Dzang Song Taeka. Szybki awans siostry można więc odczytywać jako próbę konsolidacji władzy poprzez otaczanie się absolutnie zaufanymi osobami.

Co więcej, w czystkach niebagatelną role miał odegrać starszy brat Kim Dzong Una, Kim Dzong Czol. Według uciekinierów z Korei Północnej, uzbrojony w pistolet i w obstawie żołnierzy osobiście aresztował rzekomo skorumpowanych współpracowników Dzanga. W niedawnej rozmowie z WP.PL Nicolas Levi wskazywał, że starszy brat jest kolejnym dopełnieniem pokoleniowej zmiany, jaka następuje we władzach Korei Północnej. - Liczy się nie tylko siostra, ale także brat Kim Dzong Czol - oboje mają ważne stanowiska w kraju i udziały w firmach - mówił ekspert.

Ostatnie miesiące kazały również stawiać pytania odnośnie ogólnego stanu zdrowia Kim Dzong Una, który mimo zaledwie 31 lat jawi się jako władca o niepewnej przyszłości. W czasie niedawnego zniknięcia przypisywano mu szereg chorób, m. in. dnę moczanową, a nawet śmierć mózgową. Ostatecznie, zdaniem południowokoreańskiego wywiadu, stanęło na operacji kostki. W przypadku Korei Północnej wszystkie scenariusze należy brać pod uwagę, łącznie z tym, że Kim Dzong Un już teraz próbuje namaścić siostrę na stanowisko "awaryjnej sukcesorki" - wciąż nie doczekał się bowiem męskiego potomka. Jeśli wierzyć niepotwierdzonym doniesieniem, jego jedyne dziecko to córka. Problem w tym, że prawdopodobnie ma ona zaledwie dwa lata i nijak nie nadaje się do sprawowania władzy. Nawet w tak osobliwym kraju jak Korea Północna.

Adam Parfieniuk, Wirtualna Polska
Zobacz również - Wycieczka do Korei Północnej. Czy to możliwe?
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (128)