Korea Północna: Dennis Rodman zaśpiewał "Happy Birthday" Kim Dzong Unowi
Były gwiazdor amerykańskiej koszykówki Dennis Rodman podczas swej czwartej już podróży do Pjongjangu na meczu rozegranym z okazji urodzin przywódcy Korei Północnej Kima Dzong Una nazwał go "najlepszym przyjacielem" i zaśpiewał "Happy Birthday".
08.01.2014 | aktual.: 08.01.2014 19:07
Rodman zadedykował mecz swemu "najlepszemu przyjacielowi" Kimowi, który z żoną i innymi przedstawicielami władz siedział na specjalnej trybunie 14-tysięcznego stadionu w stolicy KRL-D. Całe wydarzenie określił jako "historyczne". Grał na boisku w pierwszej połowie meczu, w drugiej siedział obok Kima.
- Wielu ludzi wyrażało różne opinie o mnie i o waszym przywódcy, waszym marszałku i ja je odbieram jako komplement. Tak, on jest wielkim przywódcą i dzięki Bogu ludzie go kochają - powiedział.
Jego koledzy z drużyny nie towarzyszyli mu w śpiewaniu urodzinowej piosenki. "Zawsze mówimy Dennisowi, że nie powinien śpiewać; on ma drewniane ucho. Śpiewał Kimowi sam" - powiedział Charles D. Smith, grający niegdyś w Los Angeles Clippers i New York Knicks.
Rodman, legendarny koszykarz Chicago Bulls, przygotował w trakcie poprzednich wizyt koszykarską reprezentację Korei Północnej, która rozegrała to spotkanie z 12 weteranami amerykańskiej NBA.
W Korei Północnej nigdy oficjalnie nie potwierdzono, jaka jest data urodzin przywódcy, przypuszcza się, że jest nieco po trzydziestce. Według Rodmana były to 31. urodziny Kima.
Rodman marionetką?
Rodman spotkał się z krytyką ze strony wielu środowisk; amerykańscy politycy i działacze uważają, że jest on marionetką w rękach reżimu północnokoreańskiego.
W USA mają mu za złe, że nie wykorzystał swego wpływu na Kima, aby uwolnił on przetrzymywanego w Korei Płn. Amerykanina koreańskiego pochodzenia Kennetha Bae, który został aresztowany w listopadzie 2012 roku i skazany na 15 lat więzienia za przypisaną mu działalność wywrotową.
We wtorek w wywiadzie dla CNN Rodman sugerował, że Bae jest sam sobie winien sytuacji, w jakiej się znalazł.
Siostra Bae, Terri Chung, powiedziała, że rodzina nie może uwierzyć w to, co powiedział Rodman.
- Ktoś jest w stanie zrobić coś dobrego dla Kennetha i odmawia. Potem miota kategoryczne oskarżenia pod jego adresem. Jest jasne, że nie ma pojęcia, o czym mówi - oznajmiła w rozmowie z rozgłośnią radiową w Seattle.
Rodman twierdzi, że jego podróże mogą przyczynić się do złagodzenia napięcia w relacjach Pjongjangu i Waszyngtonu. Po swojej pierwszej wizycie sugerował, że północnokoreański przywódca chciałby porozmawiać z prezydentem USA Barackiem Obamą.
Jego koledzy z ekipy, wszyscy w wieku ponad 40 lat, tłumaczyli, że przyjechali wraz z Rodmanem do Korei Północnej, gdyż uwierzyli, że mecze koszykówki mogą być dobrą okazją do nawiązania kontaktów z mieszkańcami izolowanego kraju. Część z nich jest jednak zaniepokojona negatywną reakcją mediów i krytyką w USA.