Korea Płn. grozi "morzem płomieni" - rozzłościły ją manewry
Siły Korei Południowej i USA rozpoczęły doroczne ćwiczenia wojskowe, mimo ostrzeżeń ze strony Korei Północnej, że mogą one doprowadzić do konfliktu nuklearnego. Uczestniczy w nich 12,8 tys. żołnierzy z USA i 200 tys. wojskowych i rezerwistów z Korei Płd. Phenian oświadczył, że jeśli zostanie sprowokowany, jego wojsko zamieni Seul w "morze płomieni".
28.02.2011 | aktual.: 28.02.2011 15:20
Główna część ćwiczeń, które obejmują m.in. komputerowe symulacje oraz strzelania z ostrej amunicji, potrwa 11 dni. Niektóre ćwiczenia na poligonach potrwają do kwietnia - poinformowało dowództwo w Seulu.
To pierwsze wspólne ćwiczenia wojsk obu sojuszników od czasu ostrzelania przez Północ południowokoreańskie wyspy na Morzu Żółtym w listopadzie. Zginęły wówczas cztery osoby. Manewry odbywają się również osiem miesięcy po tym, jak w wyniku zatopienia południowokoreańskiego okrętu, o które Seul obwinia Phenian, zginęło 46 marynarzy.
W oświadczeniu wydanym przez dowództwo połączonych sztabów w Seulu napisano, że manewry "były planowane od miesięcy i nie mają nic wspólnego z bieżącymi wydarzeniami".
Phenian ostrzega
Kilka godzin po ich rozpoczęciu Korea Płn. ostrzegła przed możliwością wybuchu wojny nuklearnej na Półwyspie Koreańskim. "To antynarodowy spisek mający na celu przedłużenie etapu konfrontacji i napięcia, by przeprowadzić plan rozpoczęcia inwazji na północ" - pisze północnokoreańska oficjalne gazeta "Rodong Sinmun".
"Niebezpieczeństwo wojny nuklearnej na Półwyspie Koreańskim pogłębia się" - dodaje gazeta.
W niedzielę Phenian oświadczył, że jeśli zostanie sprowokowany, jego wojsko zamieni Seul w "morze płomieni" i rozpocznie pełną wojnę z "bezlitosnymi" kontratakami.