Korea Płn.: amerykańskie komentarze to "draństwo"
Korea Północna pośrednio przyznała w
środę, że posiada broń nuklearną, ale oświadczyła, że publiczne
komentarze, jakich udzieliły Stany Zjednoczone o
zeszłotygodniowych rozmowach w tej sprawie, to "draństwo", które
ma utrudnić postęp w negocjacjach.
Waszyngton oświadczył, że Phenian przyznał się do posiadania broni jądrowej podczas trójstronnych rozmów, które toczyły się w zeszłym tygodniu w Pekinie z udziałem przedstawicieli Korei Północnej, USA i Chin. Prezydent George W. Bush ocenił, że w ten sposób Phenian wznowił "starą grę szantażu".
W środę oficjalna agencja prasowa KCNA napisała w długim komentarzu, że rozmowy zakończyły się - z winy Waszyngtonu - bez rezultatów, ale nie były całkowitym fiaskiem. Jednocześnie dodała: "Stany Zjednoczone, które posiadają najwięcej bomb nuklearnych na świecie i które są w związku z tym stałym zagrożeniem dla innych suwerennych krajów, powinny porzucić swój program zbrojeń nuklearnych, zanim zrobi to tak mały kraj, jak Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna".
Wielu ekspertów przyjęło przyznanie się Phenianu jako blef, który ma skłonić USA do ustępstw. We wtorek złożeniu deklaracji, o której mówił Waszyngton, zaprzeczył rzecznik chińskiego MSZ. W poniedziałek dyplomaci zachodni w Pekinie mówili, że Korea Północna zaoferowała odstąpienie od programu nuklearnego, ale pod warunkiem że Waszyngton "poniecha wrogiej postawy".