Korea Płd. likwiduje po skandalu jednostkę wojskową, w której służyli celebryci

W ubiegłym tygodniu ministerstwo obrony Korei Południowej podjęło decyzję o rozwiązaniu jednostki. - Skandale pogorszyły wizerunek wojska i obniżyły morale żołnierzy - powiedział rzecznik resortu obrony Wi Jong Seob. Wywołały one falę sprzeciwu w kraju, gdzie wszystkich mężczyzn obowiązuje dwuletnia służba wojskowa

Opinię publiczną i zwykłych żołnierzy oburzyły m.in. zdjęcia Raina, gwiazdy popularnego w Korei Południowej gatunku muzycznego k-pop, potajemnie spotykającego się z aktorką Kim Tae Hee. Skandalizujące były również nagrania przedstawiające grupę żołnierzy-celebrytów, w tym Raina, pijących alkohol w restauracji po przedstawieniu zorganizowanym z okazji 63. rocznicy wybuchu wojny koreańskiej. Dwóch żołnierzy miało się następnie udać do nielegalnego salonu masażu.

Po likwidacji jednostki 16 służących w niej żołnierzy zostanie przeniesionych do regularnych oddziałów; ośmiu celebrytom grozi kara za złamanie wojskowego prawa. W przeszłości słynni żołnierze byli już karani za wybryki - pierwszym i najgłośniejszym przypadkiem była deportacja i zakaz powrotu do kraju króla k-popu w latach 90. Yoo Seung Juna, który próbował wykręcić się od służby wojskowej, składając wniosek o obywatelstwo amerykańskie.

Faworyzowanie celebrytów jest w Korei Południowej ostro krytykowane jako przejaw braku wojskowej dyscypliny. Niektórzy są jednak zdania, że osoby, które odniosły sukces za granicą i sprowadzają do kraju zarobione tam krocie, powinny być zwolnione ze służby wojskowej, tak jak zdobywcy medali na igrzyskach olimpijskich lub złoci medaliści igrzysk azjatyckich.

Oddział celebrytów powstał 16 lat temu i pełnił funkcję swego rodzaju biura PR południowokoreańskiej armii, która wykorzystywała umiejętności służących w nim piosenkarzy i aktorów podczas organizowanych dla żołnierzy koncertów i wojskowych transmisji.