Kopalnie nie mają pieniędzy na premie dla górników
Górnicy z największej europejskiej firmy górniczej - Kompanii Węglowej - mogą nie dostać wynegocjowanych z rządem pieniędzy. Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", spółka całe zyski przeznaczyła na spłatę najpilniejszych długów.
21.06.2006 | aktual.: 21.06.2006 08:03
Kilka dni temu górniczy związkowcy dogadali się z rządem w sprawie premii z części ubiegłorocznych zysków (ustalono, że górnicy ze wszystkich spółek węglowych dostaną w sumie 130 mln zł do podziału) - przypomina dziennik. W Kompanii Węglowej do połowy lipca każdy pracownik ma dostać bon na 700 zł. Całość to dla spółki koszt ok. 50 mln zł.
Problem w tym, że wypłat w Kompanii może nie być. Cały ubiegłoroczny zysk, czyli 254 mln zł, spółka już na początku roku przekazała na spłatę długów sięgających dziś aż 3 mld zł- mówi rzecznik Kompanii Zbigniew Madej. Ten gigantyczny garb KW odziedziczyła jeszcze w 2003 r. po wchłonięciu pięciu zadłużonych po uszy spółek węglowych. Ustawa o rachunkowości wymusza na nas przekazanie pieniędzy z zysków w pierwszej kolejności na spłatę długów, m.in. wobec ZUS - tłumaczy Madej.
Pieniądze w terminie dostaną zapewne pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej (po 2 tys. zł) i Katowickiego Holdingu Węglowego (po 700 zł). Te spółki nie mają bowiem długów.
Dlaczego rząd obiecał górnikom Kompanii dodatkowe pieniądze, skoro wiedział, że zyski już dawno poszły na spłatę wierzycieli? Odpowiedzialny za górnictwo wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz był wczoraj dla gazety nieuchwytny. W Ministerstwie Gospodarki dziennik dowiedział się, że resort liczył na to, iż pieniądze na bony będą pochodzić z bieżących zysków spółki. Tylko, że owych bieżących zysków też nie ma. Skończył się sezon grzewczy i zamówienia na węgiel są dużo mniejsze - pisze "Gazeta Wyborcza". (PAP)