Kopacze z biedaszybów zastawiają pułapki na strażników
W siedzibie wałbrzyskiej straży miejskiej
stoją zestawy kopacza z biedaszybów: kilofy, łopaty, wiadra. Do
składu dołączyła deska z powbijanymi grubymi gwoździami - to
zasadzka na strażników - pisze "Słowo Polskie-Gazeta Wrocławska".
03.02.2004 | aktual.: 03.02.2004 06:24
Uzbrojona deska była ukryta w śniegu i podczas interwencji strażnicy przebili opony w samochodzie. Zasadzki na strażników pojawiły się na wyrobiskach od niedawna. Wcześniej kopacze uciekali i kryli się. Od nielegalnego kopania nie odstraszyły ich ani tragedie, ani naloty policjantów i strażników - podkreśla dziennik.
Funkcjonariusze najczęściej zabierali kopaczom sprzęt oraz worki z urobkiem. Ich samych spisywali oraz kierowali sprawy do sądu grodzkiego. Ludzie z biedaszybów ruszyli z odwetem. Oprócz desek z gwoździami strażnicy spotykają na drogach dojazdowych gałęzie i grube konary drzew mające utrudnić im dojazd do wyrobisk - dodaje "SP-GW".
"Na razie zostały tylko przebite opony w samochodzie, ale w trudnych warunkach może dojść do wypadku - auto zsunie się ze skarpy lub uderzy w drzewo. Nie wspominając już o ludziach postronnych, którzy mogą się natknąć na taką pułapkę" - denerwuje się w rozmowie z gazetą Jerzy Karski, komendant Straży Miejskiej w Wałbrzychu.
"Straż miejska wykonuje zadania, które właściwie należą do policji. Dlatego więcej powinno być wspólnych patroli strażników i policjantów" - uważa Piotr Kruczkowski, prezydent Wałbrzycha.
Policja z kolei twierdzi, że ma ważniejsze sprawy. Oficer prasowy wałbrzyskiej policji, nadkom. Szczepan Malewicz oświadczył, że nie będzie specjalnych patroli penetrujących teren biedaszybów. "Pracy mamy dużo i są poważniejsze przestępstwa, którymi musimy się zajmować" - podkreślił.
Gazeta przypomina, że biedaszyby pochłonęły już pięć ofiar. Śmiertelne żniwo po raz pierwszy zebrały w październiku 2002 r. W trakcie pracy zginął 47-letni emerytowany górnik. Kolejne ofiary przyniósł 2003 rok. Wtedy pod zwałami ziemi zginęły trzy osoby. Kolejne zostały ciężko ranne. Piątą ofiarą biedaszybów i pierwszą w tym roku jest 29-letni boguszowianin - pisze "SP-GW". (PAP)