Konwencja stambulska. Gra o tożsamość i wpływy w Zjednoczonej Prawicy. Ofensywa ministra Ziobry niewygodna dla premiera

Premier Mateusz Morawiecki nie jest zachwycony działaniami ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na rzecz wypowiedzenia konwencji stambulskiej - wynika z nieoficjalnych informacji WP. Przekonany co do tego, że konwencję należy wypowiedzieć, nie jest dziś także sam Jarosław Kaczyński. - Prezes zna zapisy konwencji, ale żadne decyzje w tej sprawie nie zostały podjęte - mówi Wirtualnej Polsce rzecznik PiS.

Konwencja stambulska. Gra o tożsamość i wpływy w Zjednoczonej Prawicy. Ofensywa ministra Ziobry niewygodna dla premiera
Źródło zdjęć: © EASTNEWS
Michał Wróblewski

Konwencja stambulska - międzynarodowa umowa ratyfikowana przez Polskę w 2015 roku - według polityków Solidarnej Polski zawiera w swojej treści "ideologiczny bełkot" i nie należy nazywać jej "antyprzemocową". Dlatego dokument ten - zdaniem szefa resortu sprawiedliwości i jego współpracowników - powinien zostać przez Polskę wypowiedziany.

Tyle że stanowisko partii Zbigniewa Ziobry nie jest stanowiskiem całego rządu premiera Mateusza Morawieckiego, a sceptycyzm wobec politycznej ofensywy koalicjantów z Solidarnej Polski wyrażają w nieoficjalnych rozmowach sami politycy PiS oraz Porozumienia Jarosława Gowina.

- Wypowiedzenie konwencji stambulskiej? To temat zastępczy - stwierdził wprost w rozmowie z TVN24 wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa.

Konwencja stambulska kolejnym polem bitwy z UE

Politycy resortu sprawiedliwości - a także przedstawiciele Solidarnej Polski - uważają, że konwencja stambulska "bocznymi drzwiami próbuje wprowadzić pseudonaukową ideologię gender" i "burzy konstytucyjny model rodziny oraz płciowości". - A skoro od niedawna regulacje polskiego prawa gwarantują jeszcze wyższą ochronę pokrzywdzonych przemocą domową, to możemy podjąć działania mające na celu usunięcie z polskich zobowiązań skrajnie ideologicznych przepisów konwencyjnych - przekonuje na łamach "DGP" wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Szef Kalety - lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro - apeluje od kilku dni, by "nie ulegać propagandzie lewackiej" w sprawie konwencji. Minister sprawiedliwości złożył już do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wniosek ws. wypowiedzenia międzynarodowej umowy. Przekonywał, że Polska chce konwencję stambulską jak najszybciej wypowiedzieć, co brzmiało tak, jakby lider Solidarnej Polski wyrażał stanowisko całego rządu. Tak nie jest.

- W sprawie konwencji stambulskiej nie zapadły jeszcze rozstrzygnięcia - uciął temat w Polskim Radiu szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk.

Według nieoficjalnych informacji, premier - wraz ze swoim otoczeniem - niezbyt przychylnie patrzy na ostatnią aktywność polityków Solidarnej Polski. "Rzeczpospolita" twierdzi, iż coraz donośniejsze są głosy dochodzące z obozu władzy, że sprawa zabrnęła zbyt daleko. "Zarówno Jarosław Kaczyński, jak i Mateusz Morawiecki obawiają się, że zamieszanie to może Polskę sporo kosztować na arenie międzynarodowej" - czytamy w dzienniku.

Nasi rozmówcy wyrażają podobny pogląd. - Co do zapisów na tle światopoglądowym w konwencji stambulskiej, można mieć wątpliwości, i pewnie w jakimś stopniu zgodzić się z uwagami kolegów z Solidarnej Polski. Ale fakt, że sprawa zostaje rozdęta do tak grubych rozmiarów akurat dzisiaj, przypadkiem nie jest - zauważają nasi rozmówcy. Podkreślają, że moment na ideologiczną wojnę - która może poróżnić rząd i skonfliktować zmęczone po wielomiesięcznej kampanii prezydenckiej społeczeństwo - jest fatalny.

- Dla "ziobrystów" to gra, ciągłe podgrzewanie temperatury sporu, oznaczanie terenu, walka o obecność w mediach. Dla nas może to być problem, bo otwiera się kolejne pole bitwy z Unią, a tego po ostatnim sukcesie premiera na szczycie w Brukseli nie potrzebujemy - twierdzą politycy sceptyczni wobec ofensywy "ziobrystów".

- Oni nie od dziś chcą być bardziej wyraziści, a konwencja daje im po temu świetną okazję. Ziobro pokazuje, że umie narzucać pewne tematy, że ma wyraziste poglądy i poparcie skrajnych konserwatystów. Sprzyjają mu wakacje w parlamencie, dzięki którym nie ma wielu innych tematów - oceniła w "GW" dr Anna Materska-Sosnowska, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Politolog prof. Antoni Dudek w rozmowie z "Rz" ocenił z kolei, że zamieszanie wokół konwencji stambulskiej "to zabawa Ziobry z Kaczyńskim w ciuciubabkę". - Kwestia konwencji jest elementem nacisku na Kaczyńskiego. Pytanie, co Ziobro wynegocjuje u prezesa PiS. Czy zachowa resorty dla Solidarnej Polski, wzmocni się i zapewni swoim ludziom nowe miejsca w spółkach Skarbu Państwa, czy zostanie wicepremierem? Fakty są takie, że gdyby chodziło tylko o konwencję, to mogli ją wypowiedzieć przez ostatnie cztery lata, a tego nie zrobili - twierdzi prof. Dudek.

Konwencja stambulska. Prezes nie chce się deklarować

A co sądzi na ten temat lider PiS Jarosław Kaczyński? - Prezes zna zapisy tej konwencji, ale nie będzie podejmował decyzji w tej sprawie jednoosobowo - mówi nam rzecznik partii rządzącej, poseł Radosław Fogiel.

- Trwają analizy i dyskusje nad pewnymi kontrowersyjnymi zapisami w konwencji, ale żadnych decyzji jeszcze nie ma. Zapewniam, że nikt w rządzie nie podejmie żadnych działań, które osłabiłyby ochronę kobiet przed przemocą - deklaruje w rozmowie z WP rzecznik PiS.

Gdy pytamy go, czy jego partia jest za czy przeciwko wypowiedzeniu konwencji stambulskiej, nasz rozmówca ucina: - Dziś za wcześnie na tak jednoznaczne deklaracje.

Nasz rozmówca nie wyklucza, że partia rządząca zorganizuje w tej sprawie konsultacje ze środowiskami kobiecymi. - Zawsze jesteśmy otwarci na rozmowy - mówi polityk PiS.

Konwencja stambulska. Rada Europy "zaniepokojona" działaniami Zbigniewa Ziobry

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy negatywnie ocenia aktywność resortu sprawiedliwości i polityków Solidarnej Polski w sprawie konwencji antyprzemocowej. Wydało w poniedziałek komunikat, w którym ocenia, że plan polskiego rządu dotyczący wszczęcia procedury wyjścia z konwencji stambulskiej "jest powodem do poważnego zaniepokojenia". "Przemoc wobec kobiet i przemoc domowa są poważnym pogwałceniem praw człowieka. Podczas pandemii COVID-19 i kwarantanny wprowadzonej w ramach walki z nią byliśmy świadkami gwałtownego wzrostu liczby aktów domowej przemocy i liczby kobiet cierpiących z powodu przemocy, której sprawcami byli ich partnerzy" - napisano w komunikacie.

"Z żalem przyjmujemy niewłaściwe przedstawianie celów i intencji konwencji stambulskiej oraz rozmyślne dezinformowanie i wykorzystywanie tego do wąsko pojętych celów ideologicznych" - czytamy w oświadczeniu.

"Wycofanie Polski z konwencji stambulskiej stanowiłoby poważny regres w kwestii poszanowania praw człowieka w tym kraju. Wzywamy rządzącą większość, by nie wprowadzała w życie zapowiedzi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry" - apelują autorzy komunikatu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Konwencja Rady Europy z 2011 roku o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Dokument - jak twierdzą jego autorzy - oparty jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze. Polska podpisała konwencję w grudniu 2012 roku, a ratyfikowała ją w roku 2015, za czasów prezydentury Bronisława Komorowskiego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (475)