Kontrowersyjny plan utworzenia nowego stanu w Indiach
Wstępna zgoda indyjskiego rządu na podzielenie południowo-wschodniego stanu Andhra Pradeś na dwie niezależne jednostki administracyjne wywołała zamieszki w tym regionie oraz wysyp roszczeń do większej niezależności w innych częściach Indii.
Federalny rząd w Delhi na wydzielenie z północnej części Andhra Pradeś nowego stanu Telangana nieoczekiwanie przystał w czwartek. Ugiął się pod wpływem nasilających się rozruchów w tym regionie, wywołanych pogarszającym się stanem zdrowia lidera kampanii na rzecz nowego stanu Chandrasekhara Rao, który przez 11 dni prowadził protest głodowy.
Zwolennicy rozbicia Andhra Pradeś argumentowali, że stan i tak jest już podzielony: na niedorozwiniętą gospodarczo i ustawicznie ignorowaną przez stanowych polityków północ oraz stosunkowo bogate południe. Postulaty ich formalnego rozdzielenia pojawiały się od czasu do czasu począwszy od lat 50. ubiegłego wieku.
Jednak deklaracja indyjskiego rządu, że pozwoli na wydzielenie 29. stanu, nie uspokoiła nastrojów społecznych. Na ulice Hajdarabadu, stolicy Andhra Pradeś, wyszli w piątek zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy rozbicia piątego największego indyjskiego stanu. Manifestanci podpalili kilka autobusów oraz splądrowali placówkę banku HSBC, nie obyło się też bez starć z policją.
Jak wskazuje agencja Associated Press, poza Andhra Pradeś w co najmniej sześciu indyjskich stanach istnieją ugrupowania dążące do ich rozbicia.
Ustępstwo rządu w sprawie Telangany już obudziło separatystyczne nastroje w innych częściach Indii. Żądania większej autonomii w piątek wyrazili m.in. przedstawiciele indyjskich Gurkhów, którzy chcą się oderwać od Bengalu Zachodniego, oraz plemienia Bodo, domagającego się separacji od Assamu.
Po raz ostatni nowe stany utworzono w Indiach w 2000 r. Podzielono wówczas na dwie części stany Bihar, Madhja Pradeś i Uttar Pradeś, powołując do życia Dźharkhand Ćhattisgarh i Uttarakhand.