Kontrowersyjna ustawa reformująca służbę zdrowia na Węgrzech
Parlament węgierski stosunkiem głosów 203 do 173 przyjął kontrowersyjną ustawę o ubezpieczeniach zdrowotnych.
11.02.2008 22:00
Uczynił to już po raz drugi. Przyjęta w grudniu ustawa nie została podpisana przez prezydenta Laszlo Solyoma, który zwrócił ją parlamentowi do zrewidowania kilku spornych punktów.
Największe kontrowersje wzbudziła część ustawy dotycząca utworzenia 22 funduszy, w których firmy prywatne będą mogły mieć do 49% udziałów, co ma wymóc konkurencję i poprawić efektywność w służbie zdrowia.
Krytycy ustawy obawiają się, że nastawieni na zysk inwestorzy wyśrubują koszty ubezpieczenia, co będzie dyskryminować tych, którzy już chorują, biednych i starych.
Przeciwnicy twierdzą, że prywatyzacja ubezpieczeń zdrowotnych wraz z wprowadzonymi już opłatami za wizyty u lekarzy i pobyty w szpitalu nie poprawi sytuacji pacjentów. Zgłaszane są też obawy, że dojdzie do zamknięcia wielu szpitali.
Na 9 marca prezydent Solyom wyznaczył referendum w sprawie opłat za wizyty u lekarza i pobyty w szpitalu oraz czesnego na wyższych uczelniach.
Centroprawicowy Fidesz, z którego inicjatywy odbędzie się to referendum, chce obalenia niepopularnych elementów reformy gospodarczej.
Rząd Ferenca Gyurcsanya rozpoczął w ubiegłym roku wdrażanie szerokiego programu oszczędności, obejmującego m.in. zlikwidowanie deficytowych połączeń kolejowych, wprowadzenie opłat za wizyty u lekarza i pobyty w szpitalu, opłat za studia oraz redukcję zatrudnienia w sektorze państwowym.
Policja użyła gazu łzawiącego wobec kilkuset osób, które protestowały pod parlamentem przeciwko przyjętej ustawie.
Nie doszło - z przyczyn niewyjaśnionych - do zapowiedzianego wcześniej wystąpienia premiera w parlamencie.