PolskaKontrowersyjna przeszłość rzecznika Czumy

Kontrowersyjna przeszłość rzecznika Czumy

Rzecznik ministra sprawiedliwości jako PR-owiec promował spółkę Ryszarda Krauzego, podejrzanego o składanie fałszywych zeznań w tak zwanej aferze przeciekowej - pisze "Rzeczpospolita". Minister Andrzej Czuma przyznaje, że wie o sprawie, ale ma zaufanie do swojego pracownika.

Kontrowersyjna przeszłość rzecznika Czumy
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

26.09.2009 | aktual.: 28.09.2009 11:44

Anonimowy śledczy z Prokuratury Krajowej uważa, że dzięki swej funkcji rzecznik Antoni Tyszka bez problemu będzie mógł zdobyć wiele informacji, także o dochodzeniu prowadzonym w związku ze aferą przeciekową. Nie wiadomo, gdzie potem trafi taka wiedza - zauważa rozmówca gazety.

Z kolei karnista z UW, profesor Piotr Kruszyński jest zdania, że rzecznik prasowy nie ma dostępu do informacji ze śledztwa, ale przyznaje, że sytuacja jest niezręczna.

Jak ustaliła "Rzeczpospolita", Antoni Tyszka od września 2007 do maja 2008 był zatrudniony w firmie MDI Strategic Solution, zajmującej się między innymi public relations. Reprezentował na przykład poszukującą ropy naftowej w Kazachstanie spółkę Petrolinvest Ryszarda Krauzego. Jeden z najbogatszych Polaków jest podejrzany o to, że dwa lata temu był jedną z osób odpowiedzialnych za poinformowanie ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera o planowanej w resorcie akcji CBA.

Antoni Tyszka zapewnia, że nigdy nie poznał osobiście Krauzego i nic go z nim nie łączy. Jak dodaje, jego praca dla Petrolinvest polegała głównie na przekazywaniu mediom ogólnych informacji o działalności firmy. - Nie była to praca o dużym stopniu odpowiedzialności - dodaje rzecznik ministra sprawiedliwości.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)