Kontrowersyjna kandydatka na szefa biura imigracyjnego USA
Rząd prezydenta George'a Busha zamierza
mianować szefem federalnego biura imigracyjno-celnego młodą
prawniczkę bez doświadczenia w sprawach imigracyjnych i w
kierowaniu dużymi organizacjami - podał "Washington Post".
Jak pisze dziennik, zaledwie 36-letnia kandydatka do tej funkcji, Julie Myers, była przez dwa lata prokuratorem, a potem pracowała na różnych stanowiskach w ministerstwach handlu, sprawiedliwości i skarbu, ale nigdzie nie miała do czynienia z zagadnieniami imigracyjnymi.
Gazeta sugeruje, że może chodzić o kumoterstwo albo nepotyzm - Myers jest bowiem siostrzenicą przewodniczącego Kolegium Szefów Sztabów, generała Richarda Myersa, i żoną szefa personelu ministra bezpieczeństwa kraju Michaela Chertoffa.
Obserwatorzy przypominają, że administrację Busha krytykuje się ostatnio za obsadzanie ważnych stanowisk osobami bez kwalifikacji, które wykazały się tylko koneksjami z przyjaciółmi prezydenta.
Najgłośniejszy przypadek to były dyrektor Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA) Michael Brown, skompromitowany nieudolną akcją ratunkową po powodzi w Nowym Orleanie.
Brown, nie mający prawie żadnego doświadczenia ani kwalifikacji do kierowania tą agencją - był przedtem prezesem stowarzyszenia hodowców koni arabskich - musiał się podać do dymisji.
Potem okazało się, że także kilku innych wysokich funkcjonariuszy FEMA zostało tam awansowanych tylko dlatego, że aktywnie popierali Busha.
Tomasz Zalewski