Kontrowersyjna impreza w policji - KGP bada sponsorów
Komenda Główna Policji chce sprawdzić, kto był sponsorem policyjnej imprezy
z chińskim biznesmenem w tle. W tym celu KGP zwróciła się do urzędu skarbowego o kontrolę finansów związku zawodowego stołecznych policjantów, który był
organizatorem pikniku - dowiedziało się Radio ZET.
07.09.2009 15:48
Sprawa dotyczy policyjnego pikniku, o którym w zeszłym tygodniu napisała "Polityka". W pikniku integracyjnym dla funkcjonariuszy z okazji święta policji, oprócz policjantów, wziął też m.in. udział Han Baohua, chiński biznesmen, dyrektor spółki, która jest właścicielem gigantycznego centrum handlowego w podwarszawskiej Wólce Kossowskiej.
Według "Polityki", służby celne i policja od lat na terenie centrum handlowego poszukują towarów z przemytu. Tygodnik powołuje się także na informatorów, którzy twierdzą, że w ostatnim czasie naloty funkcjonariuszy przestały być dolegliwe, a o części z nich handlujący dowiadywali się z wyprzedzeniem.
Jak tłumaczą związkowcy, składki od policjantów nie pokrywały kosztu imprezy i dlatego zwrócono się do sponsorów.
Lista sponsorów nie jest znana. Według przewodniczącego NSZZ Policjantów Komendy Stołecznej Mirosława Bednarskiego, listę zna tylko księgowa. Policyjna impreza była jednak kosztowna, zapłacono za nią powyżej 30 tysięcy - dodał.
- Datki od sponsorów wynosiły 1-2 tysiące złotych. Pochodziły od instytucji. Nie było sprawdzone skąd dokładnie - mówił w ubiegłym tygodniu Bednarski.
Cała sytuacja nie podoba się KGP. Jednak z prześwietleniem finansów związków może być problem, ponieważ jest to tajemnica skarbowa, a do takiej policja nie ma dostępu. - Najważniejsze jednak aby te środki ktoś skontrolował - mówi rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski.
W zeszłym tygodniu w sprawie pikniku z z komendantem głównym policji Andrzejem Matejukiem spotkał się szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Schetyna zapowiedział, że sprawa zostanie w pełni wyjaśniona.
- Uważam, że policja, jeżeli świętuje to powinna to robić we własnym gronie, a nie z osobami zapraszanymi czy z biznesmenami, ale tak jak powiedziałem, wyjaśnimy, co do szczegółu to spotkanie, osoby tam zaproszone i kto jest za to odpowiedzialny - powiedział szef MSWiA.