Kontrowersje wokół decyzji prezydium świętokrzyskiego PiS
Prezydium zarządu okręgowego PiS w regionie świętokrzyskim powołało 27 pełnomocników, aby powtórnie przeprowadzili wybory w organizacjach gminnych. Jednak według przewodniczącego komitetu wykonawczego PiS Joachima Brudzińskiego prezydium nie ma takich uprawnień.
Prawo i Sprawiedliwość w województwie świętokrzyskim podczas ostatnich wewnątrzpartyjnych wyborów nie wybrało swoich władz na poziomie gminnym i powiatowym - w głosowaniach wzięło udział około 500 z 2 tys. członków partii, zarządy są tylko w 17 spośród 92 komitetów terenowych oraz w dwóch organizacjach powiatowych PiS. Od września jest to powodem rozłamu wewnętrznego w partii w regionie.
Podczas konferencji prezes świętokrzyskiego okręgu PiS poseł Krzysztof Lipiec poinformował, że zgodnie ze statutem i przepisami wewnątrzpartyjnymi prezydium zarządu okręgowego powołało 27 pełnomocników gminnych.
- Pełnomocnicy gminni mają za zadanie przeprowadzenie wyborów, kolejnym krokiem - zależnym od wyników tych wyborów - będzie wyłanianie struktur powiatowych - dodała posłanka Maria Zuba.
Jednak zgodnie ze statutem PiS, pełnomocników powinno powołać posiedzenie zarządu okręgu, a na ostatnim w ogóle nie doszło do dyskusji na ten temat. - Tym bardziej jestem zdziwiony informacją o powołaniu 27 pełnomocników - powiedział inny poseł PiS Andrzej Będkowski.
Również Joachim Brudziński stwierdził, że "trudno mówić o powołaniu pełnomocników gminnych dopóki decyzje te nie będą zatwierdzone przez posiedzenie zarządu okręgu PiS". - Prezydium nie ma takich uprawnień - powiedział szef komitetu wykonawczego PiS.
Od 31 lipca w województwie świętokrzyskim odbyło się tylko jedno posiedzenie zarządu okręgu PiS. Nie zatwierdzono na nim nawet porządku obrad. Część władz partii w regionie domagała się, aby pierwszym punktem było rozpatrzenie ośmiu protestów, dotyczących przygotowania i przebiegu wyborów. Spotkanie po niespełna godzinie opuściła część członków zarządu okręgowego świętokrzyskiego PiS.