PolskaKontrolerzy okradają podróżnych

Kontrolerzy okradają podróżnych

Długo nie czekaliśmy na potwierdzenie naszych wczorajszych doniesień, że firma "Kontroler" ma w swoich szeregach przypadkowych i nieuczciwych pracowników! Po tym, jak w połowie stycznia na wymuszaniu łapówki wpadł kontroler o pseudonimie Marynarz, wczoraj kilka minut po godzinie 1 w nocy policjanci zostali poinformowani o próbie obrabowania przez "kanarów" śpiącego w nocnym autobusie pasażera.

Kontrolerzy okradają podróżnych
Express Ilustrowany

- Wsiedli do "155" przy al. Kościuszki - mówi nasz informator. - W pewnym momencie stanęli nad śpiącym około 20-letnim mężczyzną i jeden z nich zaczął przeszukiwać mu kieszenie. Wyjął z nich jakieś klucze i brelok.

Całe zajście obserwował inny pasażer. Myśląc, że to kieszonkowcy podszedł do kierowcy i poinformował go o zdarzeniu. - Kierowca skontaktował się ze swoim dyżurnym ruchu, a ten powiadomił policję - usłyszeliśmy w Biurze Prasowym Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Funkcjonariusze ustawili się na jednym z przystanków przy al. Rydza - Śmigłego. Tam też zatrzymali podejrzane osoby, które wylegitymowały się identyfikatorami jednej z firm kontrolerskich.

Jak udało nam się ustalić były to identyfikatory firmy "Kontroler". Posługujący się nimi trzej pijani mężczyźni: 22-latek, 26-latek i 36-latek mieli od 0,4 do 2 promili alkoholu we krwi.

Wczoraj po godzinie 15 skontaktowaliśmy się z szefem "Kontrolera". O sprawie nic nie wiedział. Sprawdził jednak nasze informacje. - Z przykrością stwierdzam, że policjanci rzeczywiście spisali naszych kontrolerów - mówi Ryszard Krauze, właściciel firmy. - Moi ludzie twierdzą jednak, że autobus szarpnął i śpiącemu mężczyźnie wypadły z kieszeni różne rzeczy. Podnieśli je i oddali właścicielowi. Jednak do czasu wyjaśnienia całej sprawy, zawieszam ich w obowiązkach.

Jak nas poinformowano w Komendzie Miejskiej Policji w Łodzi sprawa trzech podejrzanych o kradzież pracowników łódzkiej firmy kontrolerskiej trafi do sądu grodzkiego, gdyż wartość rzekomo skradzionych (później oddanych) przedmiotów nie przekracza 250 zł.

Zarząd dróg nadal nie widzi problemu Po naszym wczorajszym artykule "Jak zostałem kanarem" inspektorzy z Zarządu Dróg przeprowadzili natychmiastową kontrolę w firmie "Kontroler". Adam Żeberkiewicz, rzecznik ZD poinformował nas, że sprawdzono jedynie dokumenty firmy. Według inspektorów dokumentacja i akta "Kontrolera" prowadzone są prawidłowo, a tryb w jakim nasz dziennikarz towarzyszył dwóm pracownikom podczas sprawdzania biletów w tramwajach i autobusach, jest właściwy i stosowany w odniesieniu do każdego kandydata na kanara.

Adam Żeberkiewicz nie dowiedział się natomiast od inspektorów ze swojej firmy, że trzej "prawidłowo sprawdzeni" podczas rekrutacji kontrolerzy (co wynika z nieskazitelnie prowadzonej dokumentacji firmy "Kontroler") zatrzymani zostali i spisani przez policję w związku z podejrzeniem o zamiar okradzenia jednego z pasażerów linii "155". Rzecznik ZD dowiedział się o tym dopiero od nas.

(tj)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)