PolskaKontrola, mazy i kopytko

Kontrola, mazy i kopytko

Reklamy z mazami, pierniczkiem, z alegorią i metaforą są urzekające. A zabawne dialogi dwójki zamieniających się rolami sprzedawcy i klienta – Jacka Borusińskiego i Darka Basińskiego – są wzorcem do naśladowania.

28.05.2005 | aktual.: 28.05.2005 10:18

Uwielbiam kopytko! Zresztą wszystko, co oni robią, jest genialne! A alegoria i metafora rozkładają mnie do szczętu. To jedyne polskie reklamy, które nie sprawiają, że chwytam pilota od telewizora, by przełączyć się na inny program – mówi licealistka Marysia. – W szkole ostatnio mówi się slangiem zaczerpniętym z Mumio. Aż pożyczyłam dvd z ich kabaretowym programem. – „Kontrola!” – z takim okrzykiem zadaje się u nas ostatnio w domu wszystkie pytania. Nawet o to, gdzie jest sól i co będzie na obiad. Taki tekst jest w jednej z reklamówek. No bo te skecze podobają się całej rodzinie – opowiada dwudziestoletnia Marta Idziak.

– Ściągnąłem z internetu wszystkie ich filmiki reklamowe – zwierza się kilkunastoletni fan Mumio. – Oglądam je po setki razy, a jeszcze mi się nie znudziły. Wśród wielbicieli kampanii reklamowej operatora usług sieci telefonii komórkowej są nie tylko ludzie młodzi. Wystarczy zerknąć na stronę internetową Plusa, by zobaczyć, że forum, udostępnione specjalnie na komentarze na temat tej kampanii, liczy już kilkadziesiąt stron, na których pomysł Mumio wychwalany jest pod niebiosa.

– Nie oglądam reklam, bo mnie nudzą, wszystkie są do siebie podobne. Ta jest zabawna i zupełnie inna – mówi siedemdziesięcioletnia wrocławianka Zofia Hołub. – Dowiedziałam się o niej dzięki moim wnukom. Ciągle gadali o jakimś kopytku.

Uznanie dla twórców kampanii wyrazili również ludzie z branży, podczas Festiwalu Twórców Reklamy, przyznając kilka nagród Iwowi Zaniewskiemu, Jackowi Borusińskiemu i Darkowi Basińskiemu. Jury rozczuliło się nad „Pierniczkiem”, „Lampą”, „Piosenką” i „Globusem”. – Wiedziałem, że to się spodoba, bo mam do czynienia z najlepszymi w Polsce aktorami – mówi Iwo Zaniewski, reżyser reklamówek, szef agencji reklamowej PZL. – Nie wiedziałem tylko, czy tę konwencję kupi zleceniodawca.

Samo do głowy

Mumio z programem kabaretowym wystąpiło rok temu na gali Festiwalu Twórców Reklamy. Spodobali się Zaniewskiemu, który przygotowywał imprezę. – Na początku nie chcieli. Nie mieli ochoty się sprzedawać. Namówiłem ich, tłumacząc, że jak się nie spodoba, to nie – opowiada. – Dobrze, że od razu mogliśmy zrobić zdjęcia, scenariusza nikt by nie łyknął! Nadal nie ustalamy do końca, jak reklamówka ma wyglądać. Pointy tworzą się same.

Darek Basiński z Mumio mówi: – Mamy komfort, Iwo pozwala nam na improwizację, razem wybieramy wersję scenki. Bawimy się przy tym. Rzesze telewidzów bawią się może nawet lepiej niż twórcy. Nie wiadomo, po którym spocie nastąpi przesyt. A może Mumio zawsze dawać będzie nowy, świeży artystyczny program? – A czy rysunki Marka Raczkowskiego mogą znużyć? – pyta Zaniewski. – Ten układ, gdzie każdy z dwóch facetów ma zadanie i przesłanie, nie będzie nudny. Nie zawsze idzie lekko. Ostatnio siedzieli na planie od 10 do 18. I nic. – Byle czego się nie da, bo wartość tych scen leży w totalnych niuansach – dodaje Zaniewski, który najbardziej lubi „Kopytko”.

To nie reklama, to sztuka – Fantastyczna, pełna wdzięku. Bo też Mumio jest zupełnie niezwykłe. Przypominają awangardę studencką z lat 50. – mówi Stanisław Szelc z wrocławskiego kabaretu Elita. – Eksperymentują, szukają własnych środków wyrazu. Najwyższej klasy aktorstwo!

Kabareciarz mówi, że z obrzydzeniem patrzy na wiele reklam, na te scenki o wzdęciach. – Mumio demonstruje, że można robić coś artystycznie wysokiego, własnego – wyjaśnia Szelc. – Wskazuje drogę do nowego gatunku. – Jeśli chce się trafić do inteligentnego widza, trzeba zastosować wysublimowane środki. Reklama czasem musi być niepoważna, lotna, błyskotliwa – mówi profesor Dariusz Doliński, specjalista od reklamy. Jeśli ludzie opowiadają sobie i cytują, to cel osiągnięto – trafiło do świadomości i zaczyna się jeszcze samoreklamować, tak jak kiedyś „ociec prać”, „łyżka na to – niemożliwe” czy „zawijanie w sreberka”.

Bez stawek i abonamentu

– Awanturowałem się, żeby w scenkach nie było informowania o produkcie, o tych abonamentach i stawkach. Czasem to wchodziło, ale w sposób naturalny, przez to jest jeszcze śmieszniej – mówi Iwo Zaniewski. – Teraz stało się coś takiego, że klienci zauważyli i mówią o nowej modzie.

Mumio Kabaret Mumio to w rzeczywistości tytuł autorskiego przedstawienia Teatru Epty-a, który stał się wizytówką grupy z Katowic. Teksty i muzykę piszą Dariusz Basiński, Jacek Borusiński (dwójka znana z reklam) oraz Dariusz Rzontkowski. Na scenie występuje także Jadwiga Basińska, żona Dariusza. Jadzia zagrała w jednej reklamówce, ale teraz ma inne sprawy na głowie – Basińskim urodziło się niedawno dziecko.

Barbara Chabior

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)