Kontrakty na POZ podpisane tylko w dwóch powiatach
Pełną podstawową opiekę zdrowotną po Nowym
Roku mają zapewnione dwa powiaty województwa opolskiego. Sytuacja
jest b. trudna, ale nie będzie tak, że pacjenci zostaną bez
świadczeń - powiedział dyrektor opolskiego oddziału
NFZ, Kazimierz Łukawiecki.
29.12.2005 | aktual.: 29.12.2005 17:51
Pełne zabezpieczenie mam w powiecie namysłowskim i mieście Opolu. W innych powiatach jest gorzej. Najsłabiej jest w Kluczborku - oświadczył dyrektor.
Nie znaczy to oczywiście, że pacjenci na Opolszczyźnie zostaną bez opieki. Ja ciągle mam nadzieję, że kryzys zostanie przełamany, dojdzie do rozmów i nie trzeba będzie uruchamiać wariantów "wojennych". Cel jest jeden - pacjent, który choruje i któremu musi być udzielona pomoc - dodał.
Łukawiecki podkreślił, że w razie potrzeby zostaną uruchomione warianty awaryjne - np. świadczenia udzielane będą przez Izby Przyjęć szpitali w województwie. W razie potrzeby trzeba będzie sięgnąć do tego, czym dysponujemy - a dysponujemy siecią szpitali. To oczywiście będzie tylko w sytuacji awaryjnej. Muszę być przygotowany, zwłaszcza, że z posiadanej przeze mnie wiedzy wynika, że część przychodni nie zostanie otwarta - podkreślił.
Dyrektor zaznaczył, że w chwili obecnej nie może dać lekarzom zrzeszonym w Porozumieniu Zielonogórskim żądanych przez nich pieniędzy - 6 zł za jednego pacjenta. Jestem oczywiście gotów do rozmów - ale tutaj - "jak do tanga potrzeba dwojga". Ja regularnie spotykałem się z lekarzami z Porozumienia, rozmawialiśmy na różne tematy, ale kiedy dochodziło do stawek, słyszałem "my o tej sprawie rozmawiamy na poziomie centrali" - relacjonował.
Zdaniem Łukawieckiego, powtarzająca się sytuacja z kontraktowaniem świadczeń w ramach POZ wymaga zmian w podejściu do finansowania tych usług. To, co dzieje się pod koniec roku dowodzi, że kapitacyjny (od "głowy" - czyli od osoby) sposób finansowania służby zdrowia się nie sprawdza - ocenił.
Opolski NFZ przygotował już projekt zmian w finansowaniu POZ, który ma być dyskutowany ze środowiskami lekarskimi. Te nasze wstępne propozycje budzą zainteresowanie. Chcemy o nich rozmawiać. Zgłosiliśmy to już w Warszawie. W tej chwili jeszcze nie wiemy, jak ostatecznie te propozycje przełożą się na finanse dla lekarzy. Z moich symulacji wynika jednak, że może być tego więcej, niż 6 zł, jakich domagają się lekarze z PZ - argumentował dyrektor.
Dodatkowe pieniądze, zdaniem Łukawieckiego, są w systemie opieki zdrowotnej - m.in. w punkcie "programy profilaktyczne". Można to zorganizować nieco inaczej. Konkurs na te programy - kierowany przecież m.in. do POZ - ogłaszałem 10 razy, i ciągle nie mam pełnego zabezpieczenia. Zatem tę część profilaktyki włączmy do zakresu kompetencji lekarza rodzinnego - tłumaczył dyrektor.
W planie finansowym na profilaktykę przeznaczono 2,7 mln zł. To, zdaniem Łukawieckiego, jest już poważna kwota dla lekarzy, a dla pacjentów oznacza ona dostęp do dodatkowych świadczeń. Przecież profilaktyka, to domena przede wszystkim lekarzy rodzinnych. Wprowadźmy te działania do praktyki lekarza rodzinnego jako standard. Wtedy lekarz będzie mógł korzystać z tych środków - podkreślił dyrektor.
Kolejnym potencjalnym źródłem pieniędzy jest, według dyrektora opolskiego NFZ, diagnostyka, na którą w planie finansowym przeznaczono prawie 3 mln zł. To kolejna pula pieniędzy, jaka może być skierowana do lekarzy. Jest to zmiana podejścia - dziś mówimy - macie tu stawkę za gotowość na jednego pacjenta, a to się nie sprawdza - podsumował Łukawiecki.