Konsulat USA w Mediolanie uczy włoskich gestów w rytmie rapu
Konsulat Stanów Zjednoczonych w Mediolanie nakręcił teledysk w rytmie rapu, w którym uczy Amerykanów najważniejszych włoskich gestów. Sama znajomość języka włoskiego nie wystarczy; trzeba rozumieć też to co Włosi pokazują - tłumaczą autorzy zabawnego filmu.
03.07.2014 | aktual.: 03.07.2014 10:30
Edukacyjny teledysk rozpowszechniono również we włoskich mediach i na portach internetowych, gdzie w ciągu jednego dnia obejrzały go tysiące osób. Internauci oglądają i komentują, zazwyczaj z rozbawieniem, wyczyny pracowników amerykańskiego konsulatu, twórców "Rapu o włoskich gestach".
Jego bohaterem jest młody Amerykanin, który przyjechał do Mediolanu, gdzie w żaden sposób nie może się porozumieć, ani nawet zamówić wody w barze. Nie zna najprostszych gestów, jakimi Włosi porozumiewają się na co dzień.
Teledysk nakręcono na ulicach stolicy Lombardii, a także w siedzibie konsulatu, na tle portretów prezydenta USA Baracka Obamy, wiceprezydenta Joe Bidena i sekretarza stanu Johna Kerry'ego.
Dzięki temu materiałowi można się dowiedzieć jak pokazać, że jest się głodnym albo że coś kogoś zupełnie nie obchodzi. Rapujący nauczyciele uczą, jak bez słów poprosić o kawę, wodę lub wino, bo każde z tych życzeń wyraża się w inny sposób. Widzowie poznają też wyrazistą i powszechnie używaną gestykulację, za pomocą której zadaje się pytanie: "czego chcesz?" lub daje się do zrozumienia, że to koniec rozmowy albo, że ktoś jest szalony.
Po włosku przy pomocy rąk można powiedzieć, że gdzieś jest tłok, że coś jest doskonałe albo zapytać: "czego się boisz?". Trzeba przy tym bardzo uważać, bo niekiedy różnice w gestach są niewielkie i mogą zupełnie zmienić ich znaczenie.