Konstruktor Boeinga podważa oficjalne ustalenia ws. Smoleńska
Dr Wacław Berczyński jednoznacznie wskazuje, że Tu-154M nie mógł się rozpaść na tysiące kawałków po zderzeniu z brzozą. Jego zdaniem samolot pomimo utraty części skrzydła powinien też bezpiecznie dolecieć do lotniska w Smoleńsku - donosi "Gazeta Polska Codziennie" powołując się na portal VoD.gazetapolska.pl.
05.02.2013 | aktual.: 05.02.2013 11:02
Ekspert Boeinga dr Wacław Berczyński twierdzi, że zniszczenia samolotu nie są współmierne do upadku na ziemię przy prędkości 270 km/h z wysokości 20 m. Powołuje się przy tym na wieloletnie doświadczenie w konstruowaniu samolotów. Jak zaznacza, przy produkcji samolotów bierze się pod uwagę możliwość katastrofy i projektuje poszczególne elementy tak, aby wytrzymały określone obciążenia.
Czytamy, że wśród założeń konstrukcji samolotów znajdują się bardzo precyzyjne ustalenia m.in. dotyczące obciążeń skrzydeł. - Moim zdaniem nawet po odpadnięciu kawałka skrzydła samolot nie powinien się obrócić o 180 stopni - twierdzi dr Berczyński cytowany przez "GPC". Jego zdaniem eksperci, którzy stworzyli raport w ramach komisji Jerzego Millera, nie mają wiedzy w dziedzinie konstruowania samolotów.