Konserwatywni komentatorzy o Janie Pawle II
Nie przypadkiem pochodzący z Polski zmarły
Papież ukazał potęgę wiary, która kruszy tyranię - napisali dwaj
czołowi konserwatywni komentatorzy amerykańscy na łamach
"Washington Post".
04.04.2005 17:50
"Mawiano, że Wiedeń na przełomie XIX i XX wieku był małym światem, w którym szerszy świat dokonywał prób generalnych swoich przyszłych widowisk. Pod koniec lat 70. takim małym światem była Polska Jana Pawła II i Lecha Wałęsy. Najgorszym politycznym wynalazkiem XX stulecia był totalitaryzm, usiłujący zemleć społeczeństwa na proszek samotnych jednostek. Nic dziwnego więc, że komunistyczny przywódca Polski, generał Jaruzelski, w widoczny sposób drżał przed księdzem, który porwał za sobą Polskę" - pisze w waszyngtońskim dzienniku George Will.
"Świecka Europa jest dzisiaj mądrzejsza dzięki temu jednemu człowiekowi Kościoła. Europejczycy byli długo urabiani przez ideologie historycznego determinizmu, starające się wykazać, że jednostki są zerami rządzonymi przez wielkie bezosobowe siły. Od 1978 roku ujrzeli, jak jeden człowiek chwycił historię za klapy i wstrząsnął nią" - czytamy w mini-eseju Willa.
Inny znany konserwatywny publicysta, Charles Krauthammer, przypomniał, że Jan Paweł II dał dobitną odpowiedź na słynne pytanie Stalina: "Ile papież ma dywizji?".
"Stalin mógł to powiedzieć tylko dlatego, że nigdy nie spotkał Jana Pawła II. Straciliśmy właśnie człowieka, którego życie ostatecznie zadało kłam 'realizmowi'. W 10 lat po wyniesieniu na tron papieski odpowiedział on Stalinowi i stuleciom: mamy więcej (dywizji) niż wy. Więcej niż sobie wyobrażacie" - pisze Krauthammer.
Jego zdaniem, w wyborze Karola Wojtyły na papieża "musiała zadziałać ręka Opatrzności", ponieważ doszło do tego akurat w momencie, gdy "Zachód desperacko tego potrzebował", przeżywając kryzys utraty zaufania w swoje siły po porażce USA w Wietnamie, rewolucji Chomeiniego w Iranie i sowieckiej inwazji na Afganistan.
"Dzięki głęboko humanistycznej wizji tego papieża, potęga wiary doprowadziła do wyzwolenia połowy kontynentu. Wskutek barbarzyńskiej i nihilistycznej wizji islamskich dżihadystów, siła wiary wywołała terror i chaos. Sam ten kontrast, uzmysłowiony nam po 11 września 2001, powinien być wystarczającym powodem wdzięczności dla Jana Pawła II. Ale opłakujemy go jeszcze za coś więcej. Opłakujemy go za przywrócenie siły zachodniej koncepcji wolnego ludzkiego ducha w chwili najgłębszego zwątpienia i rozpaczy" - czytamy w artykule Krauthammera.
Tomasz Zalewski