Konsekwencje wojny w Iraku razy cztery
Brytyjski ośrodek badawczy Economist Intelligence Unit (EIU) przewiduje, że wojna USA z Irakiem będzie krótka i zwycięska, ale wyszczególnia cztery rodzaje ryzyka dla tego scenariusza.
Są to: zwiększona groźba terroryzmu, zwyżka cen ropy naftowej,
destabilizacja regionu i podział świata zachodniego.
20.03.2003 17:00
"Przebieg wojny będzie miał przemożny wpływ na opinię publiczną, decyzje polityczne i gospodarkę w najbliższych tygodniach. Dłuższy konflikt, rozciągnięty na trzy miesiące lub dłużej, jest największym zagrożeniem dla globalnej stabilności ekonomicznej i politycznej" - napisali analitycy EIU.
Gdyby nie "wojenna premia" to cena baryłki ropy byłaby o ok. 6 dol. niższa. __"Ceny spadły w połowie marca w związku z ustaniem niepewności co do interwencji amerykańsko-brytyjskiej i najprawdopodobniej spadną jeszcze bardziej po zakończeniu wstępnego etapu wojny, gdy stanie się jasne, że Saddam Husajn nie ma potencjału wojskowego, umożliwiającego mu zagrożenie dostawom lub transportowi surowca".
EIU spodziewa się, że na koniec roku cena baryłki ropy spadnie do ok. 20 dol. Ale ośrodek dostrzega ryzyko, że cena ropy pozostanie wysoka przez dłuższy czas: "Podaż już teraz jest wyśrubowana i presja się zwiększy, gdy Irak wstrzyma wydobycie".
Rynki niepokoi też perspektywa podpalenia złóż ropy naftowej przez Saddama Husajna w ramach działań odwetowych. Arabia Saudyjska obiecała wprawdzie, że wyrówna ewentualny niedobór, ale według EIU nie ma pewności, czy zdoła to zrobić w krótkim czasie.
Dodatkowo analitycy nie wykluczają, że Saudyjczycy mogą się wycofać z tej obietnicy pod presją arabskiej opinii, gdyby miało się okazać, że wynikiem akcji wojskowej aliantów jest duża liczba cywilnych ofiar śmiertelnych wśród Irakijczyków.
Zwycięstwo Amerykanów na froncie i sukces polityczny w postaci ustanowienia stabilnego i demokratycznego Iraku także może się łączyć z ryzykiem politycznym, ponieważ przykład może okazać się zaraźliwy. "Obecnie większość reżimów regionu w świecie arabskim - w tym kluczowi sojusznicy USA: Egipt i Arabia Saudyjska - nie ma demokratycznego systemu rządów. Rosnące oczekiwania ludności, że także w tych krajach zostanie wprowadzona demokracja, może je zdestabilizować, ponieważ ich władze będą postrzegane jako zbankrutowane i zdyskredytowane".
"Fundamentalizm religijny, które takie kraje jak Jordania i Egipt usiłowały poskromić, może otrzymać nowy wiatr w żagle" - obawia się EIU.
"Wreszcie zmiana systemu rządów w Iraku sama z siebie nie rozładuje impasu w stosunkach izraelsko-palestyńskich, co oznacza, że konflikt ten pozostanie barometrem nastrojów antyamerykańskich w regionie".
Wojna z Irakiem w ocenie EIU doprowadziła do najgłębszego po 1945 roku konfliktu między USA a Europą, jak też do konfliktu w samej Europie, którego przezwyciężenie nie będzie ani łatwe, ani szybkie. (iza)