Konkurs palm w Lipnicy Murowanej
25-metrowa palma przygotowana przez Andrzeja Leszczyńskiego zwyciężyła w niedzielę w 45. Konkursie Palm Wielkanocnych w Lipnicy Murowanej (Małopolska). Do konkursu zgłoszono rekordową liczbę palm, a jury ustanowiło nową kategorię - palm złamanych.
13.04.2003 | aktual.: 13.04.2003 13:50
Na lipnickim rynku pojawiły się setki mieszkańców i turystów, którzy obserwowali konkursowe zmagania.
Andrzej Leszczyński, stolarz z Lipnicy Dolnej, jest wielokrotnym laureatem konkursu. W tym roku konkurencję miał dużą, bowiem zgłoszono ponad 70 palm o wysokości powyżej 3 metrów i prawie tyle samo krótszych niż 3 metry. Z tego powodu na miejscu drugim uplasowało się aż trzech zwycięzców, a na miejscu trzecim - pięciu.
W tym roku na rynku w Lipnicy Murowanej, na którym ustawiane są do konkursu palmy, rozegrały się dramatyczne dla uczestników konkursu wydarzenia: złamały się cztery ponad 20-metrowe palmy. Regulamin konkursu przewiduje bowiem, że palmy konkursowe, ważące ok. 100 kilogramów, powinny być ustawione ręcznie, bez pomocy dźwigów i innych urządzeń mechanicznych.
"Rozumiejąc tragedię twórców i wpisany w datę konkursu 13 kwietnia pech, jury po raz pierwszy w historii ustanowiło nową kategorię: palma złamana" - powiedział przewodniczący jury etnolog Adam Bartosz, dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie.
"Było aż 8 palm o wysokości ponad 20 metrów, ja nigdy w życiu nie widziałem w tym konkursie aż tylu wysokich palm. Niestety cztery z nich się złamały, ale nawet po złamaniu były one tak piękne, że jury musiało brać je pod uwagę w konkursie" - powiedział Adam Bartosz.
Pierwsze miejsce w kategorii "palma złamana" zdobył największy pechowiec konkursu Paweł Goryl z Lipnicy Górnej. Jego palma mierzyła 28 metrów, po jej złamaniu pozostała 20-metrowa końcówka, która zdobyła uznanie jury.
Zdaniem palmiarzy, szczytem możliwości jest palma 30-metrowa, jednak niewiele osób potrafi zbudować palmy ponad 20-metrowe. Andrzej Leszczyński trzy lata temu ustanowił rekord wysokości palmy. Jego zwycięska palma liczyła wtedy 26,5 metra wysokości. Rekordu tego nie udało się w tym roku pobić Pawłowi Gorylowi.
Wszystkie palmy są robione z wiklinowych prętów, oplatanych co 30 cm wikliną. Miejsce łączeń zdobią bibułkowe kwiaty. Najwyższe plamy są wzmacniane w środku świerkowymi drągami. Na szczycie, z palmy stawowej, bazi i zielonych gałązek brusznicy wiąże się wiechę. Dla ozdoby dodawane są kolorowe wstążki.
Tuż po Niedzieli Palmowej wykonawcy zabierają palmy do domu. Z wiklinowych witek robią krzyże, które w Wielki Piątek wbijają "na stajaniach", czyli w polach na granicach upraw.
Zawieszają je także na domach i stodołach, by chroniły budynki przed burzą i gradem, a gospodarzy przed chorobą i nieszczęściem.
Pomysłodawcą konkursu był poeta i wieloletni sołtys wsi Józef Piotrowski. Jak pisał przed laty, palmy "honor gospodarstwa znaczą wysokością, dorodnym wystrojem jak dziewczę smukłością". (aka)