PolskaKonkubent pomagał mordować noworodki Beacie Z. z Hipolitowa?

Konkubent pomagał mordować noworodki Beacie Z. z Hipolitowa?

Antoni G. (53 l.), kochanek Beaty Z. (42 l.), dzieciobójczyni z Hipolitowa (woj. podlaskie), może usłyszeć zarzuty podżegania do zbrodni, a nawet pomocy w zabójstwach. Jak nieoficjalnie dowiedział się "Fakt", prokuratura zbiera dowody przeciwko niemu w tej sprawie. Sam Antoni G. zaprzecza, by cokolwiek wiedział o zbrodniach.

Ta sprawa wstrząsnęła w listopadzie całą Polską. Beata Z. (41 l.) była wiele razy w ciąży. Kobieta mordowała swoje dzieci tuż po porodach. Bezbronne maluszki nie miały szans na przeżycie, bo upiorna matka nie podwiązała im nawet pępowiny i pozwalała na śmierć z wykrwawienia. Zabiła w ten sposób sześcioro dzieci. Jest za kratami. Czy pomagał jej wieloletni konkubent?

„Stanowczy, samodzielny, nie korzystał ze świadczeń pomocy społecznej” - tak Antoniego G. opisują pracownice pomocy społecznej.– Porywczy i agresywny – dodają jego sąsiedzi. - Po ujawnieniu morderstw był w domu u Beaty G. Był opryskliwy, nawyzywał nas, nie otworzył drzwi, jakby miał coś do ukrycia – relacjonuje Izabela Łoszewska, szefowa gminnego ośrodka pomocy społecznej w Stawiskach.

Później Antoni G. zniknął. Dopiero przed świętami Bożego Narodzenia wrócił do Hipolitowa. Nie chciał się rzucać ludziom w oczy. - Może było mu wstyd, a może coś ukrywa - debatują kobiety z wioski.

– Ludzie, ja nic nie wiedziałem - tłumaczy się mężczyzna. – Ciągle zbieramy materiał i czekamy na opinie biegłych - mówi z kolei Maria Kudyba z Prokuratury Okręgowej w Łomży.

Nieoficjalnie dziennikarzom "Faktu" udało się dowiedzieć, że śledczy przygotowują się do postawienia zarzutów Antoniemu G. Pracownice ośrodka pomocy ujawniają, że podczas ostatniej ciąży, Beata Z. wyglądała, jakby była do czegoś zmuszana. Zapytana o ciążę była smutna, nie chciała rozmawiać, zaprzeczała. Czy to możliwe, by zabiła dziecko za namową konkubenta? Tego nie wiadomo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)