Koniec z kontrowersyjnym pomnikiem
Radni chcą mieć pod kontrolą wygląd Wrocławia
Eksperci: muszą być konkursy na każdy pomnik.
We Wrocławiu nie będzie przybywać tak kontrowersyjnych pomników, jak króla Chrobrego przy ul. Świdnickiej (nazwanego przez złośliwców: Chrobrym na kucyku) lub konia z sześcioma nogami przy ulicy Szewskiej. Radni miejscy chcą doprowadzić do tego, by w mieście pojawiały się pomniki, które nie będą wywoływać gorących protestów wrocławian.
W ubiegłym tygodniu komisja Kultury i Nauki Rady Miejskiej Wrocławia powołała zespół do uporządkowania procedury wznoszenia rzeźb. Opracuje on projekt uchwały, regulującej tryb stawiania monumentów w mieście od projektu aż po odsłonięcie.
- Dziś rada miejska wyraża zgodę na budowę pomnika, ale nie ma nic do powiedzenia na temat tego, jak on wygląda - tłumaczy Jerzy Skoczylas (PO), szef komisji kultury. I dodaje, że jego zespół ma przygotować uchwałę, która to zmieni.
O tym, że sprawa jest poważna i zupełnie niepolityczna, świadczy to, że w skład specjalnego zespołu oprócz Skoczy-lasa weszły także radne z pozostałych frakcji politycznych: Maria Zawartko (Klub Radnych Rafała Dutkiewicza) i Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS).
- Rozwiązanie problemu nie jest wcale takie proste. Trzeba wyciągnąć wnioski z dotychczasowych wpadek - komentuje Marek Karabon z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia. Wylicza, co jego zdaniem będzie niezbędne, by ustrzec się kontrowersyjnych pomysłów.
Po pierwsze, szerokie konsultacje i dyskusja publiczna na ten temat, aby odrzucić kontrowersyjne jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji. Po drugie, plan miejscowy przestrzeni, w której pomnik stanie, określający m.in. jego gabaryty, by monument dobrze się prezentował. Po trzecie, trzeba odpowiednio przygotowanego konkursu: dobrze nagłośnionego, z nagrodą zapewniającą zainteresowanie szerokiego grona projektantów, a także jury, którego autorytet i bezstronność są niekwestionowane. Wreszcie po czwarte, przygotowane odpowiednie pieniądze na realizację. - Chcemy, by najpierw rada miejska wypowiadała się na temat tego, komu ma być poświęcony monument, a potem, by komisja zatwierdzała skład jury do obowiązkowego konkursu - tłumaczy Skoczylas.
Dziś specjalna grupa spotka się po raz drugi i będzie dyskutowała, biorąc pod uwagę wszystkie pomysły.