ŚwiatKoniec roszczeń niemieckich?

Koniec roszczeń niemieckich?

Nie można zamknąć kwestii roszczeń
odszkodowawczych bez współpracy Warszawy i Berlina. Spotkanie w
Krakowie pokazuje, że taka współpraca jest faktem - pisze w
"Gazecie Wyborczej" Włodzimierz Kalicki.

05.11.2004 | aktual.: 05.11.2004 06:45

Wypowiedź kanclerza potwierdza jego ważną deklarację z 1 sierpnia złożoną w Warszawie. To dobra wiadomość. Ale tylko wzięcie przez państwo niemieckie odpowiedzialności za ewentualne roszczenia Niemców będzie osinowym kołkiem likwidującym straszącego ciągle upiora odszkodowań - podkreśla komentator.

Wnioski z ekspertyzy profesorów Barcza i Froweina zaprezentowane wczoraj w Krakowie muszą ucieszyć każdego odpowiedzialnego Polaka i Niemca. Żal tylko, że ekspertyza taka nie powstała ładnych parę lat temu, a przynajmniej przed kampanią Pruskiego Powiernictwa, przed wrześniowym posiedzeniem Sejmu i uchwaleniem uchwały reparacyjnej.

Zdaniem komentatora "Gazety Wyborczej", ogłoszenie nazwisk pełnomocników ds. współpracy polsko-niemieckiej ma wymiar symboliczny. Na początku polskiej transformacji, jesienią 1989 r., stosunki Warszawy i Bonn znalazły się w niebezpiecznym impasie. Zawodowi dyplomaci nie potrafili znaleźć wyjścia z tego pata. Dopiero mianowanie przez obu ówczesnych szefów rządu swoich pełnomocników, dziennikarza "Tygodnika Powszechnego" Mieczysława Pszona i Horsta Teltschika, pozwoliło przełamać impas. A zaraz potem było pamiętne spotkanie w Krzyżowej, upadek muru berlińskiego...

Polacy i Niemcy pokazali, że potrafią dogadać się w najtrudniejszych sprawach. A korzysta na tym cała Europa - konkluduje Włodzimierz Kalicki. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)