Koniec protestów w obronie ks. Jankowskiego
Zaprzestanie protestów zapowiedział jeden z obrońców ks. prałata Henryka Jankowskiego, przywódca Ligi Obrony Suwerenności, Wojciech Podjacki. Zadeklarował to po apelu prałata do wiernych o respektowanie woli metropolity abp Tadeusza Gocłowskiego, który zwolnił go z funkcji proboszcza.
15.12.2004 18:45
Jako zwycięstwo obrońców prałata ocenił Podjacki zgodę metropolity Tadeusza Gocłowskiego na pozostanie prałata w mieszkaniu na plebanii, które zajmował jako jej proboszcz.
Ks. Henryk Jankowski po środowym spotkaniu z metropolitą gdańskim apb. Tadeuszem Gocłowskim zaapelował do wiernych parafii św. Brygidy o pełne respektowanie decyzji metropolity. Biskup podziękował za to prałatowi i oświadczył, że ksiądz będzie zajmował dotychczasowe mieszkanie na plebanii.
Jesteśmy zadowoleni, że ksiądz będzie mieszkał, gdzie mieszka, i pozostanie z nami. Ksiądz prałat i biskup wspólnie uzgodnili stanowisko i my się z nim godzimy. Nie będziemy protestować - zapewnił Podjacki.
Dodał, że jest to stanowisko kierowanej przez niego Ligi Obrony Suwerenności i Komitetu Obrony ks. Jankowskiego i nie bierze on odpowiedzialności "za oszołomów" i prowokatorów, którzy - według niego - pojawiali się na wiecach po niedzielnych mszach w kościele.
Zwolennicy prałata organizowali wiece od momentu ujawnienia w lipcu przez media informacji o śledztwie prokuratury ws. domniemanego molestowania byłego ministranta, które ma niebawem się zakończyć. Na demonstracjach przed kościołem, w których uczestniczyło nawet po kilkaset osób, wielokrotnie atakowano dziennikarzy. Zarzucano im manipulacje i kłamstwa w relacjonowaniu sprawy. Pod adresem metropolity gdańskiego padały m.in. słowa "judasz" i "mason", a na płocie przy kościele wieszano obraźliwe plakaty.