ŚwiatKoniec polskiej strefy stabilizacyjnej

Koniec polskiej strefy stabilizacyjnej

Nie możemy zamykać oczu na rzeczywistość -
powiedział wczoraj "Gazecie Wyborczej" odpowiedzialny za kontakty
z Irakiem w MSZ wiceminister Bogusław Zaleski

Po wycofaniu się z Iraku Węgrów, niepewności co do dalszego udziału wojsk ukraińskich, po ograniczeniu polskiego kontyngentu może zabraknąć żołnierzy, by kontrolować jakąkolwiek strefę - wyjaśnił.

Na przedłużenie misji węgierskiego batalionu wchodzącego w skład wielonarodowej dywizji nie zgodził się parlament w Budapeszcie. 430 żołnierzy wycofa się do końca tego roku.

Kandydat opozycji na prezydenta Ukrainy Wiktor Juszczenko deklaruje zaś, że jeśli zwycięży w wyborach, natychmiast wycofa wszystkich 1650 żołnierzy. Kontrkandydat Wiktor Janukowycz na ten temat się nie wypowiada. Rozstrzygająca druga tura - w najbliższą niedzielę.

Natomiast Polska - jak wcześniej zapowiadała - w przyszłym roku zmniejszy liczący 2,5 tys. żołnierzy kontyngent co najmniej o połowę.

We wtorek minister obrony Jerzy Szmajdziński przyznał, że wycofanie Węgrów spowoduje duże problemy. Ich batalion odpowiedzialny jest za transport wewnątrz dywizji. - Przyszłość operacji w Iraku po wyjściu Węgrów wymaga konsultacji. MON i Sztab Generalny ma pewne scenariusze- stwierdził Szmajdziński i zapowiedział rozmowy z dowództwem amerykańskim i sojusznikami.

Jedno z proponowanych rozwiązań zakłada, że po styczniowych wyborach i ukonstytuowaniu się nowego rządu irackiego przejmie on odpowiedzialność za polską strefę stabilizacyjną. Polscy żołnierze zmienią status - zostaną przez ten rząd zaproszeni jako siły porządkowo-stabilizacyjne i pomogą w szkoleniu irackich sił bezpieczeństwa.

- Wszystko jednak zależy od decyzji przyszłych władz irackich - zastrzega Zaleski.

Amerykańscy analitycy zakładają, że obce wojska będą stacjonować w Iraku minimum pięć-siedem lat. Polska od roku dowodzi wielonarodową dywizją i strefą stabilizacyjną w środkowej części kraju. Do tej pory nie określiliśmy terminu całkowitego wycofania naszych żołnierzy. Szmajdziński w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" mówił w październiku, że najlepszym terminem byłby koniec przyszłego roku. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)