Koniec ostrołęckiej ośmiornicy
Opóźnić lub wstrzymać wykonanie wyroku w
Ostrołęce można było za gotówkę, ćwiartkę świniaka, kosmetyki i
souveniry z Desy. Pierwszy sędzia już wkrótce - jeśli sąd uchyli
mu immunitet - usłyszy zarzut łapówkarstwa - informuje "Gazeta
Wyborcza".
14.04.2006 | aktual.: 14.04.2006 06:18
W czwartek prokurator wystąpił o uchylenie immunitetu sędzi Barbarze S. z Sądu Okręgowego w Ostrołęce. Chce jej postawić zarzut przyjmowania łapówek w zamian za pomoc w odroczeniu wykonania wyroku miejscowemu piekarzowi skazanemu na osiem lat więzienia za spowodowanie wypadku po pijanemu, w którym zgninęło dwoje młodych ludzi.
Potwierdzam, złożyliśmy taki wniosek u zastępcy rzecznika dyscyplinarnego - mówi szef Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prokurator Dariusz Korneluk. To pierwszy wniosek o uchylenie sędziemu w tej sprawie. Ale czy ostatni? - pyta dziennik.
Specgrupa policyjna i warszawscy prokuratorzy zaczęli rozbijać "ostrołęcką ośmiornicę" przed czterema miesiącami. W aresztach siedzi już 17 osób, w tym czterech psychiatrów podejrzanych o wystawianie fikcyjnych zaświadczeń. W sumie zarzuty usłyszało 28 podejrzanych.
W Warszawie i na Mazowszu nie znam sprawy korupcyjnej o takich rozmiarach - mówi "Gazecie Wyborczej" szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Marzena Kowalska. (PAP)