Koniec krwawego szturmu w Kizlarze
Siły rosyjskie przeprowadziły szturm na jeden z bloków mieszkalnych w
Kizlarze, w sąsiadującym z Czeczenią Dagestanie, zabijając trzech
osobników podejrzanych o zastrzelenie wcześniej tego dnia dwóch
milicjantów.
30.07.2004 21:45
W czasie ataku użyto ciężkiej broni maszynowej, dwóch milicjantów zostało rannych w walce. Brak informacji, czy napastnicy rzeczywiście wzięli zakładników, co wcześniej sugerowały media. Nie wiadomo też, czy "bandyci" - jak nazwało ich rosyjskie MSW - byli czeczeńskimi bojownikami, czy też miejscowymi.
Dramat w Kizlarze rozpoczął się od zatrzymania do kontroli drogowej samochodu, w którym jechała grupa mężczyzn. Na żądanie okazania dokumentów bojownicy ostrzelali milicjantów, zabijając na miejscu jednego funkcjonariusza. Drugi, którego postrzelili, zmarł w szpitalu - poinformowało dagestańskie MSW. Następnie napastnicy uciekli do najbliższego bloku, gdzie się zabarykadowali, ostrzeliwując milicjantów, którzy próbowali zbliżyć się do budynku.
Przed szturmem przeprowadzono ewakuację mieszkańców bloku. W strzelaninie zabito wszystkich trzech napastników - powiedział rzecznik milicji Abdul Musajew. Początkowo mówiono o sześciu napastnikach.