Koniec karnawałowego szaleństwa w Rio
W Rio de Janeiro w strugach
ulewnego deszczu zakończyły się nad ranem uliczne
karnawałowe zabawy, towarzyszące słynnemu festiwalowi Carioca -
prezentacji szkół samby.
25.02.2004 | aktual.: 25.02.2004 09:50
Odbywająca się na 700-metrowym sambodromie prezentacja, w której w tym roku brało udział 14 zespołów, zakończyła się o północy, tuż przed nastaniem Środy Popielcowej. Rozbawieni turyści i mieszkańcy Rio kontynuowali jednak zabawę, czekając na werdykt specjalnego jury, mającego ogłosić zwycięzcę tegorocznych pokazów. Faworytami są trzy szkoły samby - Portela, Mangueira i Emperatriz. Pokaz w tym roku został jednak uznany przez media, a także samych widzów za zbyt skomercjalizowany, co zaważyło na poziomie prezentacji.
Zapierającemu dech komercjalnemu spektaklowi, prezentowanemu na sambodromie, towarzyszył prawdziwie karnawałowy nastrój na ulicach Rio, gdzie od końca zeszłego tygodnia bawiono się do upadłego. W zabawach brało udział też ponad 400 tysięcy turystów - w tym około 80 tysięcy z zagranicy. Zabawie nie przeszkodziła fatalna pogoda, towarzysząca tegorocznemu karnawałowi.
W paradzie na sambodromie wzięło udział ponad cztery tysiące tancerzy. Każda z grup miała 80 minut na przedstawienie się widzom i zaprezentowanie swoich umiejętności tańca i śpiewu.
Od rana na miejscu pokazu rozpoczęło się wielkie sprzątanie i liczenie strat. Jak podano, w tym roku karnawał brazylijski obył się bez większej liczby ofiar - jak do tej pory podano tylko, że w czasie strzelaniny między członkami dwóch gangów rannych zostało pięciu turystów, w tym dwóch z Izraela.