"Konflikt Tusk-Schetyna jest groźny dla PO"
- Konflikt Tusk-Schetyna jest groźny, jeśli będzie postrzegany jako walka o władzę, a nie o racje. Zwłaszcza w okresie przedwyborczym - mówi eurodeputowana Platformy Obywatelskiej, socjolog Lena Kolarska-Bobińska w wywiadzie dla "Polska The Times".
11.02.2011 | aktual.: 11.02.2011 13:20
Socjolog tłumaczy, że przed wyborami każdej partii szkodzą spory wewnętrzne. - Widać, że Donald Tusk chce jak najszybciej stłumić spory, dlatego tak szybko będą podejmowane decyzje o listach wyborczych - twierdzi.
Dodaje, że kampania wyborcza, którą już prowadzi PO, zmieni swój charakter w lipcu w związku z prezydencją Polski w UE. Wówczas "przywódcy PO nie będą się już pojawiać w kontekście sporów wewnętrznych czy konfliktów międzypartyjnych, tylko w kontekście międzynarodowym". - Sądzę, że w ogóle ta kampania będzie, też przez presję PiS w sprawie Rosji, zdominowana przez tematykę międzynarodową - mówi Kolarska-Bobińska.
Pytana o konflikt Tusk-Schetyna przyznaje, że może on być groźny dla Platformy, jeśli będzie postrzegany jako walka o władzę, a nie o racje. Szczególnie przed jesiennymi wyborami. - Ale uzewnętrznianie odmienności jest zdrowe, zwłaszcza jeśli mają one charakter merytoryczny. Partia to nie wojsko, a dyskusja jest potrzebna, aby się rozwijać, dostosowywać do nowych okoliczności, iść do przodu - tłumaczy.
Zdaniem socjolog szef SLD Grzegorz Napieralski za wcześnie dzieli skórę na niedźwiedziu. - SLD z pewnością wchodzi w grę w rozważaniach o przyszłej koalicji, ale czeka nas jeszcze parę miesięcy bardzo nieprzewidywalnych co do nastrojów społecznych. Tymczasem Napieralski czuje się, jakby już rozdawał karty - zauważa.
Marnie widzi natomiast wyborcze szanse PJN. Według Kolarskiej-Bobińskiej partia Kluzik-Rostkowskiej wciąż jest "młodszym bratem PiS, drugim dzieckiem Kaczyńskiego". - Na PiS i PJN ludzie patrzą trochę jak na rodzinę, a rodzina - wiadomo - kłóci się, a potem godzi. Pępowina od PiS nie została przecięta. PJN nie nabrał własnej tożsamości, świeci wciąż światłem odbitym od PiS - tłumaczy socjolog.