ŚwiatKonflikt graniczny Ukrainy z Mołdawią

Konflikt graniczny Ukrainy z Mołdawią

Między Ukrainą i Mołdawią niespodziewanie
wybuchł spór o 17 hektarów terytorium, znajdującego się na prawym,
w większości mołdawskim brzegu Dniestru.

25.07.2003 | aktual.: 25.07.2003 16:54

Kilka dni temu władze w Kiszyniowie wystawiły posterunek wojsk ochrony pogranicza w okolicy należącej do Ukrainy Dniestrzańskiej Elektrowni Wodnej. Zgodnie z dokumentami z 1981 r., czyli z okresu, gdy budowano elektrownię, owe 17 ha ziemi na prawym brzegu Dniestru należy do elektrowni. Jednak w myśl podpisanego niedawno ukraińsko-mołdawskiego porozumienia o granicy, przebiega ona przez środek rzeki, a obiekty, które zbudowano na wodzie (np. mosty), są w połowie ukraińskie i mołdawskie pod warunkiem jednak, że nie zdecydowano inaczej w oddzielnych porozumieniach. W przypadku 17 hektarów porozumienia na razie nie ma.

"Wystawienie posterunku obok zapory to nic innego, jak ustanowienie strażnicy na własnym terytorium", powiedział sekretarz Wyższej Rady Bezpieczeństwa Mołdawii Walerij Horbulia. Według niego wszystko odbyło się zgodnie z dwustronną umową o delimitacji i demarkacji granicy. Podkreślił przy tym, że mołdawscy pogranicznicy na teren obiektu (elektrowni) nie wchodzili i nie zamierzają. Zajęli jedynie 17 h ziemi na prawym brzegu, gdzie za ogrodzeniem znajduje się składowisko, jak powiedział Horbulia, "jakichś wagoników".

Innego zdania jest dyrektor elektrowni Anatolij Żuk. "Uzbrojeni mołdawscy pogranicznicy przybyli na teren elektrowni, bez jakichkolwiek wyjaśnień zerwali zamek na ogrodzeniu i wystawili posterunek". Według niego przyczyną incydentu jest przeciągający się proces wytyczenia granicy w terenie.

W ocenie ukraińskiego Komitetu ds. Granicy Państwowej, nie doszło do naruszenia ukraińskiej granicy, gdyż rzeczywiście część elektrowni znajduje się na terytorium Mołdawii. Tym niemniej sprawą zajęła się Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

Kilka lat temu Ukraina i Mołdawia z powodzeniem rozwiązały podobny problem. W tamtym przypadku chodziło o krótki odcinek trasy Odessa-Izmaił przebiegający przez terytorium Mołdawii. W wyniku osiągniętego porozumienia Kiszyniów zgodził się na przesunięcie granicy, w zamian otrzymał część terytorium Ukrainy w innym miejscu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)