Konferencja o Iraku, ale bez Iraku
Ministrowie spraw
zagranicznych państw sąsiadujących z Irakiem spotkali się w Damaszku, by omówić sytuację w tym kraju, w tym kwestie
bezpieczeństwa granic. Zabrakło jednak przedstawiciela samego
Iraku.
Szef dyplomacji egipskiej Ahmed Maher powiedział po przylocie do stolicy Syrii, że celem rozmów jest udzielenie pomocy Irakijczykom w przywróceniu pełnej suwerenności i ustanowieniu własnego rządu w zjednoczonym kraju.
Ponadto iraccy sąsiedzi chcą sprzyjać umacnianiu stabilizacji, bezpieczeństwa i pokoju w regionie.
Jednak, jak się oczekuje, głównym tematem będzie zapobieganie przedostawaniu się na terytorium irackie cudzoziemców, zamierzających walczyć z siłami okupacyjnymi.
Szef dyplomacji w tymczasowej irackiej Radzie Zarządzającej Hosziar Zebari nie pojechał do Syrii, odrzucając udział w konferencji.
"Dopiero w piątek wieczorem zostaliśmy zaproszeni przez syryjski MSZ" - uzasadnił odmowę w rozmowie z prasą w Bagdadzie.
Poza tym - dodał - "Irakijczycy chcą sami decydować o swoim losie".
Syryjski rząd, który oficjalnie nie uznaje powołanej przez Amerykanów irackiej Rady, wcześniej oświadczył, że nie planuje zaproszenia przedstawiciela irackich władz.
Na tę decyzję Damaszku natychmiast zareagował rzecznik irackiego MSZ.
"Lepiej i mądrzej byłoby zaprosić Irak, zwłaszcza że tematem jest sytuacja polityczna i bezpieczeństwo Iraku. (...) Skoro Irak nie uczestniczy w tym spotkaniu, nie zaakceptuje ani nie będzie się stosował do żadnych postanowień, jakie tam zapadną" - oświadczył rzecznik w ciągu dnia.
Iraccy sąsiedzi już trzykrotnie omawiali wspólnie sytuację w Iraku. Jednak dopiero tym razem zaproszono na takiego spotkanie irackiego reprezentanta.
W damasceńskiej, dwudniowej konferencji uczestniczą ministrowie z sześciu krajów sąsiadujących z Irakiem - Syrii, Turcji, Iranu, Jordanii, Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu - oraz Egiptu. (PAP) (iza)