Kondycja rodzin polityków. "Znowu przytyłeś grubasie"
Z okazji Dnia Rodziny pytamy polityków, jak ich zajęcie wpływa na kondycję ich rodzin. Z naszych rozmów wynika, że polityk w domu tylko bywa, jego żona to prawie samotna matka, bo dzieci widuje w zasadzie tylko kiedy śpią. Czy to zawsze tak musi wyglądać? - Jeśli się ceni rodzinę, to nie ma argumentu, że nie ma się dla niej czasu z tytułu zajęć politycznych - uważa Józef Oleksy (SLD). - Czasami politycy nie muszą czegoś robić, a robią, bo chcą - mówi Oleksy. Może w tym coś jest, bo żaden z naszych rozmówców nie wycofałby się z polityki, nawet gdyby mógł cofnąć czas.
15.05.2012 | aktual.: 25.05.2012 13:43
Czy są zatem jakieś plusy? - Bardziej docenia się czas spędzany z partnerem - wskazuje Robert Biedroń (RP). A może również fakt, że można być dumnym ze swojego męża bądź taty, którego widzi się w telewizji? Wątpliwe. - Najgorzej mam z córkami, które mówią: "już nie mogę na ciebie patrzeć, znowu przytyłeś grubasie" - śmieje się Janusz Piechociński (PSL). A żona? - Jak to jest program na żywo, przynajmniej wie, gdzie jestem - odpowiada.
Reporter: Dominika Leonowicz, Zdjęcia: Tomek Górski