Koncern nie zapłaci palącym papierosy
Sąd Najwyższy USA uchylił orzeczenie sądu w stanie Oregon, nakazujące wypłacenie przez koncern tytoniowy Philip Morris karnych odszkodowań w wysokości prawie 80 milionów dolarów ofiarom palenia papierosów.
Stosunkiem głosów 5 do 4 Sąd Najwyższy postanowił, że orzeczona suma jest arbitralna, jako że nie można było dokładnie skalkulować, ile osób stało się ofiarami palenia.
Werdykt stanowi rzadkie ostatnio zwycięstwo lobby tytoniowego w trwającej już kilkanaście lat batalii palaczy, ich adwokatów i całego ruchu antytytoniowego z producentami papierosów.
W wielu poprzednich sprawach sądy zarządziły ogromne odszkodowania na rzecz rodzin chorych i zmarłych na raka płuc i inne choroby spowodowane nałogiem tytoniowym.
Werdykt sądu stanowego w Oregon dotyczył pozwu wytoczonego koncernowi przez Mayolę Williams, wdowę po Jesse Williamsie, który zmarł na raka płuc. Przez 45 lat wypalał on po dwie paczki "Marlboro" dziennie.
Po litygacji rozpoczętej w 1999 roku, sąd w Oregon nakazał koncernowi Philip Morris, producentowi "Marlboro", wypłacenie wdowie 821.000 dolarów odszkodowań za leczenie męża i straty moralne oraz dodatkowo 79,5 miliona odszkodowań karnych.
Te ostatnie mają odstraszać producentów papierosów - oraz inne korporacje, których produkty powodują wypadki lub innego rodzaju straty dla konsumentów - od dalszego wytwarzania takich artykułów.
Odpowiedzialność koncernów tytoniowych, według sądów amerykańskich, opiera się na założeniu, że wprowadzały one w błąd palaczy, ukrywając uzależniające właściwości swoich papierosów, a nawet "wzbogacając" je substancjami zwiększającymi uzależnienie.
Adwokaci koncernu Philip Morris zwrócili także uwagę na dysproporcję między zasądzonymi w Oregon odszkodowaniami rekompensującymi straty i krzywdy poszkodowanego a odszkodowaniami karnymi (1 do 100). W uzasadnieniu swego werdyktu Sąd Najwyższy nie wykorzystał jednak tego jako argumentu.
Tomasz Zalewski