Koncentracja nad Zatoką
(PAP)
Coraz więcej żołnierzy USA przybywa do Kuwejtu w ramach przygotowań do ewentualnej wojny z sąsiednim Irakiem. Ilu dokładnie - nie wiadomo, bo Amerykanie skrzętnie ukrywają to przed dziennikarzami.
10.01.2003 | aktual.: 10.01.2003 14:37
Associated Press pisze z Kuwejtu, że o ile odjazdowi żołnierzy z jednostek w USA towarzyszy pompa, o tyle ich przylot do Kuwejtu okrywa tajemnica. "Nie rozmawiamy o napływie żołnierzy - powiedział kapitan David Connolly. - Mówimy po prostu, że przemieszczamy siły w ramach wojny z terroryzmem, to wszystko".
Powodem takiej polityki informacyjnej jest chęć uniknięcia zbędnych komentarzy i zwracania uwagi na amerykańską obecność w krajach arabskich. Chodzi zwłaszcza o to, by coraz większej liczby żołnierzy w rejonie Zatoki nie uważano za znak zbliżającej się nieuchronnie wojny. Chodzi też o uniknięcie takich wpadek, jak zdjęcia z niedawnych ćwiczeń wojskowych, na których widać było amerykański czołg z napisem na lufie "W drodze na Bagdad".
Równiez dlatego dziennikarze nie mają dostępu do silnie strzeżonej amerykańskiej bazy pod kuwejckim międzynarodowym lotniskiem. Nie mogą robić zdjęć ani rozmawiać z przybywającymi żołnierzami.
AP dotarła jednak do pewnych informacji. Na przykład w tym tygodniu do bazy zaczęły przybywać pierwsze oddziały 3. dywizji piechoty z Fort Stewart w Georgii. W sumie nad Zatokę Perską ma trafić cała, licząca 17 tysięcy żołnierzy dywizja. Ogółem przemieszczonych będzie kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy sił lądowych, piechoty morskiej, lotnictwa i marynarki wojennej. Reuter pisze, że obecnie w regionie jest ich 60 tysięcy, a docelowo ma być dwa razy tyle.
Mniej powściągliwe jest dowództwo sił powietrznych USA z bazy lotniczej w Langley w Wirginii. Reuter doniósł powołując się na tamtejszych wojskowych, że w najbliższych dniach z bazy w Dakocie wyleci kilkadziesiąt odrzutowych bombowców B-1B, zdolnych do przenoszenia 24 tonowych bomb GBU-21.
Do szybkiej dyslokacji gotowe są myśliwce F-15 w wersjach C i E z Wirginii i Północnej Karoliny, a także samoloty JSTARS - amerykańskiego systemu wykrywania i obserwacji celów - z Georgii.
Nad Zatokę trafiają też z Newady bezzałogowe samoloty zwiadowcze Predator. Na razie nie ma natomiast rozkazów dotyczących zdyslokowania dużych bombowców B-52 z Luizjany i Północnej Dakoty, ale Reuter pisze, że razem z bombowcami B-2 mogą trafić na Diego Garcia i do baz w Wielkiej Brytanii.
Z kolei w amerykańskiej bazie Grafenwoehr w Niemczech rozpoczął się załadunek ciężarówek, ciągników, buldożerów, dźwigów, samochodów i innego sprzętu inżynieryjnego. Nad Zatokę mają trafić za dwa tygodnie.
Jak widać, koncentracja trwa. Mimo to prezydent George W. Bush powtarza, że decyzja o ataku na Irak jeszcze nie zapadła.