Komunizm coraz bliżej buddyzmu?
Jako świecka religia komunizm w Chinach musi przezwyciężyć te same problemy, co buddyzm w Tybecie. Wspólny obydwu światopoglądom kryzys wartości, pragnienie Dalaj Lamy, aby umrzeć w Lhasa, a nie na wygnaniu w Dharamsala, oraz wysiłki Pekinu, aby wreszcie nastąpiła stabilizacja w Tybecie, stały się przyczyną niezwykłego zbliżenia buddyzmu z komunizmem.
Tybet jest częścią Chin, a tybetańska kultura i buddyzm są częścią kultury chińskiej - powiedział Dalaj Lama, buddyjski przywódca Tybetu, lauerat pokojowej Nagrody Nobla, który niebawem skończy 70. rok życia. Powyższą deklarację Dalaj Lama złożył w wypowiedzi dla dziennika "South China Morning Post" z Hong Kongu.
Dotychczasowa polityka Chin wobec Tybetu doprowadziła wielu pozytywnych zmian w tym regionie. Już niewiele pozostało z dawnego państwa mnichów. Dzisiejsza młodzież tybetańska jest już inna, co dostrzec można nawet w otoczeniu samego Dalaj Lamy. Przybywający tam młodzi mnisi z Lhasa, wysłani są na studia do USA. Zazwyczaj zdejmują mnisi strój i chcą doświadczyć nowoczesności.
Oto moje posłanie skierowane do Chin: nie jestem zwolennikiem separacji. Tybet jest częścią Ludowej Republiki Chin. Jest autonomicznym regionem Chin. Tybetańska kultura i buddyzm są częścią kultury chińskiej. Wielu młodym Chińczykom podoba się tybetańska kultura jako część tradycji chińskiej - powiedział Dalaj Lama. Uważa on również, że Chiny poszukują nowej ideologii. Marksizm odnosił sukcesy przez dwa dziesięciolecia, w tej chwili ideologia kapitalizmu ponosi klęskę w budowaniu społeczeństwa posiadającego wartości i z łatwością niszczy własność kulturową - oświadczył duchowy przywódca Tybetu.
Komunistyczna Partia Chin czuje, że ludzie potrzebują pieniędzy, ale uczy się od Stanów Zjednoczonych i Europy, że istota ludzka nie realizuje sama siebie wyłącznie poprzez pieniądze: Chiny są wielkim narodem, który poszukuje nowej duchowości, a tybetański buddyzm jest częścią naszej kultury - stwierdził Dalaj Lama. Według niego, „chińskim przywódcom łatwiej jest zaakceptować buddyzm, aniżeli takie zachodnie religie, jak chrześcijaństwo”.
Wypowiedź buddyjskiego przywódcy nie była przypadkowa, a jest wynikiem prowadzonych już od dawna rozmów z rządem chińskim. Premier rządu Dalaj Lamy na wygnaniu, Samdong Rimpoche, powiedział w wywiadzie dla "Bangkok - The Nation", że rozmowy z Pekinem toczone są w przyjacielskiej atmosferze. Potwierdził również, że poproszono 300 organizacji z całego świata, które wspierają Dalaj Lamę i Tybet, aby podczas wizyt władz chińskich w ich krajach, nie zachowywały się "zbyt agresywnie."
Według Samdonga, lud tybetański powinien być gotowy na rozwiązanie kwesti tybetańskiej jeszcze za życia Dalaj Lamy.