Komuniści wybierają Internet
Członkiem postkomunistycznej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) będzie można stać się za pośrednictwem Internetu.
Według cytowanego przez gazetę "Trud" wiceszefa partii Dymitra Dybowa, pomysł "elektronicznego" członkostwa ma na celu przyciągnięcie do partii młodych łudzi, w tym licznych emigrantów. Zmiana w statucie, pozwalająca na ten rodzaj członkostwa i opłacanie składek przez Internet, ma być przyjęta na grudniowym zjeździe BSP - podał "Trud".
Modernizacja następczyni dawnej partii komunistycznej będzie jednym z najważniejszych celów zjazdu. BSP jest najliczniejszą partią w Bułgarii - liczy ponad 200 tys. członków, lecz są to przeważnie ludzie starsi. Głównym problemem partii jest więc jej odmłodzenie. Do tego dąży również 39-letni lider BSP i od trzech tygodni premier Sergej Staniszew, który jeździł na partyjne zloty motocyklem w stroju, jaki noszą rockersi.
BSP otrzymała najwięcej głosów na czerwcowych wyborach parlamentarnych, lecz nie dość na utworzenie samodzielnego gabinetu. Rządzi w koalicji z centrowym Ruchem Narodowym Symeona II i tureckim Ruchem na rzecz Praw i Swobód.
W programie wyborczym BSP było kilka ważnych haseł skierowanych do młodzieży. Była np. mowa o utworzeniu 240 tys. miejsc pracy i korzystnych kredytach na edukację. Pierwsze tygodnie po utworzeniu rządu pokazały jednak, że nie wszystkie obietnice przedwyborcze zostaną spełnione. Już jest jasne, że w roku 2006 nie będzie ani 20-proc. podwyżki płac, ani reformy systemu emerytalnego, ani obniżenia składek ubezpieczeniowych.
Ewgenia Manołowa