Komunijne szaleństwo. Lista zadań, jak z wesela. I kredyty
Maj to zwyczajowy czas pierwszych komunii. Niemal co roku wraca dyskusja o przesadnych wydatkach z nimi związanych. Tym razem znów ma być rekordowo i "jak na weselu".
Wydatki na pierwszą komunię świętą od lat tylko rosną. Jak wskazuje Interia, pierwszy koszt, jaki muszą ponieść rodzice, to składki "wstępne". Chodzi m.in. o przystrojenia kościoła, prezent dla księdza, medalik czy wspólnego fotografa. W zależności od miejsca to około 400 złotych.
Płać i płacz. Komunijne szaleństwo i "próbne fryzury"
Dużo więcej zapłacimy za miejsce do świętowania. Za każdą osobę, którą ugościmy w restauracji, trzeba zapłacić nawet 200 złotych, choć w przypadku dużych miast - jak Warszawa - to kwota jeszcze wyższa. Swoje kosztuje też tort i tzw. słodki stół. To kolejne kilkaset złotych. Ci, których na to nie stać, zapraszają gości do domów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Alba chłopięca 170 zł, buty 170 zł, koszula 150 zł, spodnie garniturowe 200 zł. Dodatkowo mucha do koszuli 60 zł i pasek do spodni 80 zł. Łącznie 830 zł - wylicza w rozmowie z portalem pani Magdalena, opisując wydatki na strój dziecka.
W przypadku dziewczynek koszt ten jest nieco wyższy, a dochodzą do tego zachęty do skorzystania z usług kosmetyczek, które oferują "komunijne manicure", czy fryzjerów, którzy zapraszają na "próbną fryzurę", jak przed weselem. Koszt tej ostatniej usługi to nawet 100 złotych.
Część osób korzysta też z usług prywatnego fotografa czy animatora do dzieci.
- Generalnie, podsumowując całkowity koszt komunii i przyjęcia dla 30 gości, wychodzi niecałe 12 tys. i gwarantuję, że jest to przyjęcie z niższej półki, niestety takie są warszawskie standardy. Jedyna różnica z małym weselem jest taka, że wesele chociaż w części się zwróci. A w przypadku komunii nie - zauważa w rozmowie z Interią pani Kamila.
Część osób, żeby sfinansować tak duże wydatki, musi wziąć kredyt.
Źródło: Interia