Komputeryzacja ZUS: były prezes i była minister - oskarżeni
Do 3 lat więzienia grozi b. prezesowi ZUS Stanisławowi Alotowi i b. pełnomocniczce rządu ds. reformy zabezpieczenia społecznego Ewie Lewickiej-Banaszak za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, w związku z umową między ZUS i Prokomem w sprawie komputeryzacji urzędu.
02.02.2004 | aktual.: 02.02.2004 14:41
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała w czwartek do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia akt oskarżenia przeciwko tym osobom - poinformował w poniedziałek rzecznik prokuratury Maciej Kujawski. Lewicka i Alot nie przyznają się do zarzuconych im czynów.
Lewicka w złożonych w śledztwie oświadczeniach twierdziła, że jej działalność nie wyrządziła szkody interesowi publicznemu, ona zaś w ramach prowadzonego nadzoru nad ZUS badała jedynie zgodność z prawem podejmowanych decyzji. Nie miała natomiast wpływu na zawierane przez ZUS umowy.
Alot odmówił składania wyjaśnień przed prokuratorem. Jest oskarżony o to, że w czasie gdy pełnił funkcję prezesa ZUS, wbrew regulaminom Zakładu i bez stosownych upoważnień, dopuścił Stanisława Z. i Jana P., występujących jako "doradcy prawni ZUS", do renegocjowania umowy pomiędzy Zakładem a Prokom Software. Efektem tego był protokół dodatkowy i aneks do umowy, który naraził budżet na znaczne straty.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, Alot informował rząd, że opóźnienia z uchwalaniem ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i wydaniem aktów wykonawczych do niej nie zahamują reformy systemu ubezpieczenia społecznego, a system będzie uruchomiony w przewidzianym aneksem czasie. Zdaniem prokuratury, tym samym Alot działał na szkodę interesu publicznego. Teraz grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Lewicką-Banaszak prokuratura oskarżyła o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków pełnomocnika rządu ds. tej reformy, ponieważ nie informowała rządu o zagrożeniach w realizacji reformy systemu, wynikających m.in. z opóźnień procesu legislacyjnego oraz zakupów sprzętu informatycznego i oprogramowania.
Według prokuratury, oskarżona nie podjęła też działań zmierzających do określenia realnego terminu wdrożenia reformy, nie żądała opinii o kosztach i ryzyku wynikającym z wprowadzonych aneksem do umowy nowych rozwiązań informatycznych. Oskarżyciel uważa, że Lewicka powinna była także żądać przedstawienia planów awaryjnych na wypadek opóźnień.
Na niekorzyść Lewickiej działa także - zdaniem prokuratury - to, że 5 grudnia 1997 r. na spotkaniu Rady Koordynacyjnej ds. Wykonania i Rozwoju Komputerowego Systemu Informacyjnego ZUS zadeklarowała, że do końca lutego 1998 r. ZUS i generalny realizator inwestycji otrzymają "stabilne projekty aktów prawnych" dotyczące reformy systemu, co warunkowało podjęcie działań zmierzających do przyspieszenia wdrożenia reformy od 1 stycznia 1999 r.
"W rzeczywistości ustawę o systemie ubezpieczeń społecznych uchwalono 13 października 1998 r., a podstawowe akty wykonawcze do niej wydano od grudnia 1998 r. do lutego 1999 r." - podkreśla prokuratura w akcie oskarżenia.
ZUS miał być skomputeryzowany po to, aby każdy ubezpieczony miał własne konto, na które miały wpływać płacone przez niego składki ubezpieczeniowe. Operacja zaczęła się jeszcze w 1997 r., gdy ówczesna szefowa ZUS Anna Bańkowska (SLD) podpisała z Prokomem umowę na komputeryzację Zakładu. Umowa ta uległa jednak za czasów Alota zasadniczym przekształceniom. ZUS-owskie konta komputerowe utworzono w styczniu 1999 r., jednak dopiero od zeszłego roku składki te wpływają regularnie na konta ubezpieczonych.