"Kompromis budżetowy UE wciąż kosztem Polski"
Brytyjczycy wciąż proponują kompromis
budżetowy UE kosztem Polski - ocenił minister ds.
europejskich Jarosław Pietras po powrocie do Polski z dwustronnych
negocjacji w Londynie.
Patrzymy na całość perspektywy budżetowej i widzimy, że nadal największe koszty kompromisu ponosi Polska - powiedział Pietras. Nasz problem wciąż nie jest rozwiązany - dodał. Wyjaśnił, że problemem tym jest fakt poszukiwania oszczędności w środkach przeznaczonych na rozwój nowych państw członkowskich.
Minister ds. europejskich powiedział, że nie jest w tej sprawie optymistą i przewiduje, że nadal czeka nas na ten temat dłuższa dyskusja z prezydencją. Zapowiedział też, że dopóki propozycja brytyjska nie zostanie "istotnie zmieniona", dopóty Polska nie będzie w stanie zaakceptować kompromisu w sprawie budżetu UE na lata 2007-13.
Może jutro pojawi się coś więcej, bo po to dziś pojechaliśmy, żeby uprzedzić jutrzejszą prezentację (w środę w południe Wielka Brytania ma przedstawić kolejną propozycję kompromisu budżetowego- PAP) i powiedzieć, że jeśli nie będzie odniesienia się do naszych problemów, naszych postulatów, to nadal będziemy uważali tę propozycję za nie do zaakceptowania - dodał minister.
Według niego, wtorkowe negocjacje przebiegały w dobrej atmosferze - "rzeczowej, konkretnej, twardego sporu o fakty, sporu o liczby".
W czasie dwugodzinnych rozmów strona polska przedstawiła ocenę brytyjskiej propozycji oraz swoje postulaty, a strona brytyjska wydawała się słuchać bardzo uważnie i przedstawiać kontrargumenty. Ale nie mamy żadnego potwierdzenia, że nasze postulaty zostaną zrealizowane - zastrzegł Pietras.
Dodał, że kontrargumenty Brytyjczyków dotyczyły wewnętrznej sytuacji politycznej w Wielkiej Brytanii. A my rozmawiamy o projekcie europejskim - zwrócił uwagę minister.
Powiedział też, że strona brytyjska podkreślała w rozmowach "znaczące kwoty w skali globalnej", jakie - w ich propozycji - ma dostać Polska. Strona polska zwracała natomiast uwagę, że te kwoty są "hipotetyczne i przeszacowane" oraz podkreślała, że chodzi tu nie tylko o pieniądze, ale i o zasady, jakimi kierowała się dotychczas Unia Europejska.
Na razie nie wyłożyli (Brytyjczycy-PAP) propozycji, o której moglibyśmy powiedzieć: "O! To właśnie dokładnie jest to, czego oczekujemy" - dodał Pietras.